Artur Skowronek: „Potrzebujemy środkowego obrońcy”

– W trzech ostatnich grach straciliście gole w drugich połowach, dając sobie odebrać prowadzenie. To efekt licznych zmian wprowadzanych po przerwie czy jakiś problem tej drużyny?
– Problem jest przede wszystkim jeden. Do dziś nie mamy zestawionej optymalnej linii obrony. Ci zawodnicy rzadko ze sobą grają, mało mają czasu na zgranie i szwankuje komunikacja. Boli nas to bardzo mocno, bo od defensywy powinno się budować dobry zespół, a my od finału tej budowy jesteśmy jeszcze daleko.
– Z przodu momentami gra wygląda nieźle chociaż ciągle można narzekać na skuteczność?
– Jest z nią ciut lepiej w porównaniu do rundy wiosennej. Rzeczywiście jednak w tych trzech ostatnich grach kontrolnych tworzyliśmy tyle dobrych sytuacji do zdobywania bramek że wyniki powinny być zdecydowanie na naszą korzyść bo można było wygrywać i to w sporych rozmiarach. Tak się niestety nie działo ale pracujemy nad tym. Wkładamy sporo akcentów na to by i ten element poprawić ale średnio przekłada się to na rywalizację z przeciwnikiem.
– W ubiegłotygodniowych sparingach straciliście pięć goli. O ile do jednego – kuriozalnego – nie ma co wracać, o tyle martwi, że aż trzy zostały Wam wbite w podobny sposób – dośrodkowanie i strzał głową.
– Każdy przy stałych fragmentach gry wie u nas co ma robić, broni przecież cała drużyna. Chłopcy nie wypełniają zadań i stąd te gole.
– Wiosną Ruch był młodą drużyną, teraz staje się zespołem bardzo młodym. To atut, czy jednak również problem?
– Zakładaliśmy przyjęcie takiej polityki ale musi być szkielet oparty na jakimś doświadczeniu, odporny na wahania formy. Być może stąd właśnie te różne połówki pojedynczych sparingów. Kiedy gra nie kleiła nam się tak jak powinna młodszym graczom trudno było się w ten zespół wkomponować.
– Za Wami obóz przygotowawczy w Cieszynie czyli jeden z ważniejszych okresów przed startem ligi. Założenia udało się zrealizować?
– Jestem zadowolony z tego zgrupowania. Przede wszystkim dlatego że pojechaliśmy na nie z konkretną grupą ludzi która tworzy już ten zespół. W miejscu w którym się znajdujemy to właśnie było priorytetem. Ci chłopcy muszą się dogadywać, poznawać i przekładać to na dyscyplinę taktyczną. Udało się to osiągnąć. Pracowaliśmy mocno także nad motoryką i to było widać chociażby w meczu z Rakowem.
– Testy za Wami ale ze dwóch graczy ciągle jeszcze brakuje. Jest szansa na to że ktoś dołączy jeszcze przed startem rozgrywek do zespołu?
– Tak, musi ktoś dojechać. Chodzi przede wszystkim o środkowego obrońcę. Potrzebujemy człowieka który nie będzie musiał być testowany, który bez tego zagwarantuje pewną jakość tej linii obrony.
– Poza meczem z Cracovią graliście dotychczas z niżej notowanymi zespołami. Takie mecze są w stanie dać obraz tego co może czekać nas w lidze i zweryfikować piłkarzy właśnie pod jej kątem?
– Dziś Raków jest w drugiej lidze ale tworzy ambitny, zgrany zespół który tydzień przed meczem z nami utarł nosa Ruchowi Chorzów. Gra kontrolna jest od kształtowania tego co chcemy zaprezentować w lidze. Średnio to ostatnio wyszło i to mnie martwi, a nie szczebel rozgrywkowy na którym na codzień występują nasi sparingpartnerzy.