Bartosz Kopacz: Mam nadzieję, że to zadziała na mój plus

– To już dla Ciebie trzeci obóz tej zimy!

– Dokładnie tak. Najpierw byłem z Górnikiem na zimowym obozie w Dzierżoniowie, ostatnio wyleciałem z tym zespołem do Turcji, gdzie pracowaliśmy w skrajnie różnych warunkach pogodowych niż w Polsce. I właściwie prosto z lotniska udałem się na trzeci obóz – tu z Ruchem do Rybnika, znów w warunki zimowe. Mam nadzieję, że zadziała to na mój plus, i sprawi, że będę jeszcze lepiej przygotowany do sezonu. Choć każdy taki obóz to faktycznie duże obciążenie.

– Trenerzy jednak chcieli dać Ci kilka dni odpoczynku, a to Ty sam nalegałeś by być z Ruchem na zgrupowaniu od początku.

– Rzeczywiście tak było. Chciałem jednak nie tracić czasu i jak najszybciej zgrywać się z zespołem, poznawać nowych chłopaków, którzy dołączyli do zespołu. Co prawda w linii obrony pozostały te same osoby, z którymi grałem tu jesienią, ale jednak ogólnie w zespole podczas tej mojej kilkutygodniowej nieobecności bardzo dużo się zmieniło.

– Jest rozczarowanie, że jednak nie znalazło się dla Ciebie miejsce w Górniku?

– Nie chcę tego rozpatrywać w kategoriach rozczarowania. Cieszę się, że jestem ponownie w Radzionkowie. Uznałem, że tak będzie dla mnie po prostu lepiej. Że nie będzie dla mnie miejsca w Górnika wiedziałem już tak naprawdę po pierwszym obozie. W Zabrzu nie miałem szans na przebicie się do składu. Dużo więcej mi da w takim wypadku regularna gra w pierwszej lidze, na jaką liczę. To czy tak będzie zależy oczywiście od mojej dyspozycji.

– A jak ocenisz swoją dyspozycję na tle kolegów z zespołu? W Górniku przygotowywany byłeś do tego by już za kilka dni być gotowym do meczu ligowego. W Ruchu Radzionków na pierwszy mecz ligowy poczekasz jeszcze aż miesiąc.

– Prawdę mówiąc nie widzę większej różnicy pomiędzy moim aktualnym przygotowaniem a kolegów, choć na razie obserwuję ich tylko w treningach, bo sparingi wspólne dopiero przed nami. Ale nawet jeśli by tak było, że trochę wyprzedzam kolegów pod jakimś względem, to zrobię wszystko by tego nie zatracić. A nawet chciałbym by ten dodatkowy czas pozowolił mi jeszcze bardziej poprawić moje przygotowanie. Będzie to z korzyścią dla mnie i dla zespołu, bo będę mógł się jeszcze bardziej mu przysłużyć.

– W linii obrony, jak sam zauważyłeś, zostały te same osoby co jesienią. Ale jednak dołączy do Was Marcin Biernat, na Twojej pozycji może też grać Marcin Dziewulski. Konkurencja w formacji defensywnej na pewno wyraźnie wzrosła. Jesienią byłeś absolutnie podstwowym zawodnikiem Ruchu. Teraz nie obawiasz się o swoją pozycję w zespole?

– Rzeczywiście doszli też nowi zawodnicy. Ale to może wpłynąć tylko pozytywnie. Bo im więcej rywalizacji tym lepiej dla drużyny. Każdy stara się wtedy grać jeszcze lepiej, musi podnosić swoje umiejętności. Zadziała to więc i na mnie tylko pozytywnie. A o miejscu w składzie powiem tak – jak swoją postawą zasłużę w oczach trenera na nie, to na pewno je otrzymam. Będę się starał by to właśnie robić.