Z trójki Ensar Arifović, Sebastian Lewandowski, Miłosz Przybecki obecny był tylko ten ostatni. „Pokazał się w sparingu z ciekawej strony, dlatego uznaliśmy, że warto przyjrzeć się mu podczas kilku dni treningów, i pozwolić wykazać się swoimi umiejętnościami w kolejnym meczu kontrolnym.” – uzasadniał opiekun lidera drugiej ligi zachodniej – „Tego samego niestety nie mogę powiedzieć o Lewandowskim, a Arifović nie pokazał podczas treningu i meczu niczego ponadto, co już mamy. Jeśli ma większe umiejętności, a po prostu nie chciało mu się angażować, bo myślał, że samo nazwisko wystarczy, to musimy go rozczarować. Jeśli zaś chodzi o testowanych środkowych obrońców, to stwierdziliśmy, że żaden z nich nie miałby szansy wygrać rywalizacji z tymi piłkarzami, których na tą pozycję już mamy”.
Z testowanych napastników najwyżej stają szanse Martina Matúša. „Zagrał bardzo dobre zawody z Polonią Bytom, ale ja nie zwykłem chwalić zawodnika po jednym meczu, dlatego na ostateczną ocenę przyjdzie jeszcze poczekać. Nie mniej muszę przyznać, że podoba mi się jego postawa na treningach, ale my liczymy, że pokaże jeszcze „błysk”, który sprawę ostatecznie by potwierdził.”. Tymczasem na poniedziałkowym treningu pojawił się jeszcze jeden napastnik, rodem z Litwy. „Prawie nic o nim nie wiemy, ale damy mu szansę pokazać się na kilku treningach, może zagrać w sparingu z Polonią Łaziska”.
Z pozostałych zawodników, którym trenerzy przyglądali się, bliscy przejścia do Ruchu są Słowak Michal Farkaš i Łukasz Małkowski. „Obu tych zawodników chętnie widziałbym w zespole. W sprawie Farkaša toczone są rozmowy z jego menadżerem, z kolei Legia dała nam „zielone światło” w kwestii Małkowskiego. Rozmawiają zarządy obu klubów, a o tym że sprawa idzie dobrym torem świadczy to, że Łukasz cały czas jest z nami, a przecież początkowo miał trenować tylko przez dwa tygodnie.”
Z kolei słowackiego obrońcy na treningu dziś nie było, czy się znów pojawi, zależy to od ustaleń z menadżerem. Zabrakło również serbskiego bramkarza, Bogdana Stefanoviča. „Podziękowaliśmy mu. Nie chodziło o brak umiejętności czy doświadczenia, bo tych na pewno nie można mu odmówić, ale o sytuację kadrową w zespole.” Oznacza to, że zmagający się z kontuzją Jacek Janowski powinien być gotowy do gry na początek rundy wiosennej.
Z Ruchem wciąż przygotowują się juniorzy: bliźniacy Mateusz i Michał Mak, którzy udanie zaprezentowali się w sparingu z Myszkowem, oraz bramkarz Robert Widawski.
A w trzecim tygodniu przygotowań radzionkowscy piłkarze trenować będę zazwyczaj dwa razy dziennie. Po raz pierwszy wyjdą też na trening na murawę stadionu Ruchu Radzionków w Bytomiu-Stroszku.