Historia nie powtórzyła się. MKS Kluczbork – Ruch 2:1

Zaskakujący przebieg, szczególnie w pierwszej połowie, miało spotkanie sparingowe pierwszoligowego MKS-u Kluczbork z Ruchem Radzionków. Mecz ten bowiem lepiej rozpoczęli niżej notowani goście, uzyskując w pierwszych kilkunastu minutach gry zdecydowaną przewagę. By w jednej chwili obraz gry odmienił się o 180 stopni, i to Ruch zepchnięty został do głębokiej defensywy.

Mimo dużej przewagi żółto-czarnych, pierwszy do interwencji zmuszony był Seweryn Kiełpin odbijając spadającą tuż pod poprzeczkę centrę. Po chwili kontra Kluczborka zakończyła się strzałem, który jednak daleko minął bramkę.
Ruch uderzył po raz pierwszy w 9 minucie, i od razu doczekał się gola. Centrę Adama Kompały z rzutu rożnego sfinalizował celną główką Sebastian Gielza.
Gospodarze pierwszy raz prawdziwie bramce Ruchu zagrozili po kwadransie gry. Pędzącego sam na sam Tuszyńskiego powstrzymał Kiełpin, a odbitą piłkę poza linię końcową wyeksediowali obrońcy.
Radzionkowianie odpowiedzieli strzałami Tomasza Foszmańczyka i Łukasza Małkowskiego, które jednak padały łatwym łupem Chałubca.
I na dobre inicjatywa na boisku przeniosła się w posiadanie MKS-u. Pierwszy strzał został zablokowany, drugi z bliska przeleciał nad poprzeczką. Ale trzecia próba była już udana. W 24 minucie po raz drugi w tym meczu oko w oko z Kiełpinem znalazł się Tuszyński, trafiając tym razem pewnie do siatki.
Kolejne strzały beniaminka pierwszej ligi były blokowane lub łapał je golkiper Ruchu.
I dopiero tuż przed przerwą „Cidrom” udało się wyprowadzić kontrę. Po centrze Małkowskiego o centymetry pomylił się jednak Gielza.

Druga część meczu, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od przewagi Ruchu. Piotr Giel nieczysto głową trafił w piłkę po wrzutce z rzutu wolnego Adriana Mielca. Strzał Michala Farkaša był bardzo niecelny. Małkowski uderzeniem z woleja przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką, a za drugą próbą został zablokowany. Kluczbork w tym czasie stać było tylko na jeden strzał, łatwo złapany przez Kiełpina.
Ale znów, jak przed przerwą, sytuacja na boisku zaczęła się odwracać. Strzały z pola karnego zatrzymywane bądź blokowane były przez obrońców z Radzionkowa. Ale wreszcie, w 83 minucie, piłka spadła na nogi stojącego metr przed bramką Emeki, i niedawno testowany w Ruchu Radzionków Nigeryjczyk świętować mógł zdobycie drugiego gola dla Kluczborka.
Żółto-czarni zerwali się do odrabiania strat w końcówce. Najlepszej okazji na wyrównanie nie wykorzystał najaktywniejszy w tej części gry Mielec, który po podaniu Marcina Kowalskiego, przegrał pojedynek z bramkarzem, nie zdażając chwilę potem do dobitki.

MKS Kluczbork zrewanżował się Ruchowi za porażki w ostatnich sparingowych meczach pomiędzy tymi zespołami. Dotąd to zawsze drużyna z Radzionkowa wygrywała 2:1. Historia tym razem nie powtórzyła się.