Marcin Trzcionka: Podjąłem inną decyzję od kolegów

– Paweł Giel w Bełchatowie, Piotr w Warcie Poznań. Przyjaciele opuszczają Ruch Radzionków.

– No tak, takie życie piłkarza. Znamy się rzeczywiście z Pawłem i Piotrem od dziecka. Bo przecież to nie tylko te ostatnie cztery lata, kiedy razem graliśmy w pierwszej drużynie. Mieszkamy koło siebie i już mając zaledwie po kilka lat wspólnie kopaliśmy piłkę u nas na boisku pod blokiem. Potem razem graliśmy w drużynach młodzieżowych Ruchu. Teraz los się tak potoczył, że nasze drogi się rozchodzą. Życzę im powodzenia. Wybrali sobie bardzo dobre kluby. Ja zostaję w Radzionkowie.

– Bliźniacy odniosą sukces w nowych klubach?

– Paweł w Bełchatowie z pewnością sobie poradzi. Ma duże umiejętności, trafił do drużyny, która nie boi się stawiać na młodych. Będzie tam razem z braćmi Makami, co z pewnością ułatwi mu aklimatyzację. Swoją szansę w Ekstraklasie na pewno dostanie i jestem pewny, że ją dobrze wykorzysta. Piotrkowi zaś bardzo się przyda zmiana otoczenia. Tutaj piłka mu ostatnio nie siedziała. Życzę mu by tam na nodze znów się dobrze układała, a wtedy z pewnością kilka bramek dla Warty już w tej rundzie strzeli.

– Zespół wcześniej opuścił też Marcin Suchański. W ten sposób zostajesz jedynym wychowankiem w pierwszej drużynie Ruchu Radzionków.

– To prawda. Bardzo to smutne, bo chciałoby się by wychowanków było jak najwięcej. Ja jednak podjąłem inną decyzję od kolegów. Tutaj jest pierwsza liga, tutaj można dobrze grać. Chcę zrobić wszystko by utrzymać ten klub w pierwszej lidze.

– Nie tylko zostajesz w drużynie Ruchu Radzionków na wiosnę, ale będziesz tu grał co najmniej o rok dłużej. Ostatnio zdecydowałeś się przedłużyć kończący się w czerwcu Twój kontrakt z klubem.

– Zdecydowałem się na to przede wszystkim dlatego by zabezpieczyć swoją przyszłość, przynajmniej tą najbliższą. Znam tu w klubie każdy kąt, każdy zakamarek, wszystkich ludzi. W klubie wiedzą co potrafię, ufają mi, chcą na mnie stawiać. Kibice też dają mi bardzo często odczuć, że liczą na mnie, że mnie szanują, że są ze mną. W takich warunkach chciałby się grać tutaj jak najdłużej.

– No i także o miejsce w pierwszej jedenastce Ruchu, jak się wydaje, będzie łatwiej. Kilka dni później zapadła przecież decyzja o przesunięciu do drugiej drużyny Jarosława Kaszowskiego, było nie było, jednak jesienią Twojego największego konkurenta do miejsca na prawej stronie obrony.

– Bardzo szkoda, że Jarek już nie trenuje z nami. Do takich rzeczy nie powinno dochodzić. Ale jego brak w drużynie w żaden sposób nie jest dla mnie sygnałem, że będzie łatwiej o miejsce. Wprost przeciwnie, dalej konkurencja spora i na każdym treningu tak samo mocno jak dotychczas trzeba o swoje miejsce walczyć. Na prawej stronie obrony może grać przecież Wojtek Mróz. Poradzą sobie tam też spokonie Piotrek Łopuch czy Rafał Otwinowski.