Na dwie godziny stali się siatkarzami

Śniadanie zjedzono godzinę później niż zwykle. Po śniadaniu cały zespół, korzystając z iście wiosennej pogody, wybrał się na spacer po Dzierżoniowie, połączony z czasem wolnym dla piłkarzy.
Po obiedzie zaś podzielona na cztery grupy drużyna rywalizowała ze sobą, i bawiła się przy tym świetnie, w mini-lidze siatkówki. Nie siatkonogi. Zresztą piłkarze w role siatkarzy wpisali się znakomicie, zagrania nogą czy głową, tak przecież typowe w ich zawodzie, miały miejsce sporadycznie.
A po kolacji przed zawodnikami jeszcze analiza materiałów wideo.

W przedpołudniowym spacerze, jak i w turnieju siatkówki, udziału nie brała czwórka piłkarzy. Odpoczywał poobijany po wczorajszym meczu Adrian Mielec. Największy pechowiec obozu, Damian Kaciczak, z trudnościami poruszał się po terenie hotelu o kulach. W ich przypadku wszystko jest jasne – Mielec niedługo wróci do treningów, Kaciczak będzie z nich wyłączony na pięć, sześć tygodni. Stąd tematem numer jeden stać się dziś musiał wyjazd Adama Kompały i Piotra Łopucha, wraz z masażystą Tomaszem Krzęciesą, na badania do Wrocławia. Na szczęście obaj piłkarze przywieźli stamtąd dobre wieści – ich urazy są wynikiem jedynie przemęczenia.

Dodajmy tylko, że w turnieju siatkówki najlepsza była drużyna w składzie: Dawid Domański, Marcin Dziewulski, Michal Farkaš, Seweryn Kiełpin, Marek Suker, Marcin Trzcionka.