Po sparingu z Wyzwoleniem: ani dobrze, ani źle

W środę przeciwko Gwarkowi zagraliśmy słabo, – analizuje trener Wojciech Osyra – a mimo to wygraliśmy. Dzisiejszy mecz na pewno też nie był w naszym wykonaniu dobry, ale jednak widziałem, szczególnie w pierwszej połowie, sporo elementów naprawdę poprawnej gry. A pomimo tego dziś przegraliśmy, po golu w ostatniej minucie z rzutu karnego. Natomiast nie do wyniku, a do taktyki gry przykładamy teraz uwagę. O wynik będziemy walczyć za tydzień ze Startem Namysłów. Teraz jest czas, by piłkarze mogli się nauczyć realizować te taktyczne elementy, nad jakimi się skupiamy. To jest teraz najistotniejsza rzecz. Dziś wiele rzeczy było naprawdę poprawnych pod tym względem, ale brakowało nam ostatniego podania, dobrego dogrania z bocznej strefy boiska. Nad tym na pewno musimy jeszcze popracować. I to jest właśnie zadanie sparingów by wyłuskać z nich to, co wymaga jeszcze dopracowania. Drugim takim elementem jest na pewno skuteczność. Nie może być tak, że budujemy akcje, stwarzamy sobie sytuacje, a ich niewykorzystujemy. Nawet w takim meczu jak dziś powiniśmy strzelać gole. Ale jeśli nie teraz, to myślę, że w lidzie się rozstrzelamy. I to będzie prawidłowy obrót rzeczy. Dzisiaj znów daliśmy pograć całej kadrze, a wiadomo, że tak liczne zmiany w drużynie podczas meczu rozbijają rytm gry. We wtorek w sparingu z Myszkowem myślę, że będzie to już bardziej zbliżone do meczu ligowego. Myślę także, że w tym meczu nie będzie już testów. Pojawił się dziś w składzie znów Marcin Zawrzykraj, którego chcę zatrzymać w drużynie. Myślę także, ze zdecydujemy się na testowanego w tym i poprzednim sparingu Daniela Szymańskiego.