Podsłuchane pod szatnią po meczu w Siewierzu

Trener Kamil Rakoczy:
Przyjechaliśmy tu z nastawieniem, że gramy tylko o trzy punkty. Nasz plan się ziścił, jesteśmy więc bardzo zadowoleni. W tygodniu poszukaliśmy błędów, które powodowały, że tak łatwo w poprzednich meczach traciliśmy bramki. Dziś też nie udało się co prawda zagrać na zero z tyłu, ale jednak obrona prezentowała się pewnie, zmiany personalne przyniosły zamierzony efekt. Cieszą cztery strzelone bramki, ale to nie w linii ataku był problem, bo oprócz Szombierek w każdym meczu strzelaliśmy przecież dwa gole, a właśnie defensywa decydowała o tym, że traciliśmy punkty. Mocno wierzę, że począwszy od tego meczu w tyłach będziemy prezentować się już tak, jak sobie to zakładamy. Wiemy, że limit błędów już wyczerpaliśmy. Na razie za nami jedna wygrana, a naszym celem jest by przerodziła się ona w jak najdłużej trwającą serię.

Kamil Banaś:
Najważniejsze dziś było aby wygrać, to był nasz jedny cel. Oczywiście, że lepiej byłoby, gdybyśmy nie stracili na końcu tej bramki, ale wobec zwycięstwa moim zdaniem jest to bez znaczenia. Od początku czuliśmy na boisku, że jesteśmy lepszą drużyną, i cały czas trzymaliśmy rękę na pulsie. Taki był nasz plan, że od początku ruszamy na nich, i bardzo cieszy, że udało się go zrealizować. Bardzo potrzebowaliśmy tak pewnego zwycięstwa, i myślę, że od teraz będzie już tylko lepiej.

Kamil Kopeć:
Nie zaczęliśmy tego meczu najlepiej, ale mocno się na boisku mobilizowaliśmy by zaatakować rywala. I w końcu udało nam się przed przerwą otworzyć wynik, choć muszę przyznać, że miałem przy tej bramce sporo szczęścia. Potem było już z górki, a kolejne szybko po sobie strzelane bramki, sprawiły, że czuliśmy się na murawie bardzo pewnie. Być może za pewnie, bo plan był taki w przerwie, by zagrać na zero, a jednak w końcówce meczu daliśmy sobie strzelić gola.