Potwierdzić dominację, czyli przed meczem z Zawiszą w Bydgoszczy

„Zdajemy sobie sprawę, że Zawisza będzie musiał wygrać. Ale my ani myślimy to zadanie im ułatwić. To jest ich problem i niech oni się martwią. Tymczasem w mojej drużynie nie widzę nadmiernego spokoju. Choć rzeczywiście te kilka punktów przewagi daje nam komfort, by do tego meczu podejść z większym luzem. Mam nadzieję, że to będzie dla nas takim handicapem, a nie utrudnieniem. Wiem, że chłopcy czuję się mocni, ta pozycja w tabeli ich w tym utwierdza, i to bardzo dobrze. W lidze zaczyna się już matematyka. Ona jest bardzo dobra dla dziennikarzy, dla kibiców, bo tworzy atmosferę, wzmaga zainteresowanie. My jednak się nią nie interesujemy. Ja wiem tylko jedno – żeby awansować musimy wygrać kolejne cztery mecze. W Bydgoszczy ma być pierwszy z nich. Bo trzeba wygrać je szybko, jak najszybciej, by uniknąć nerwów w końcówce, ale też by dać naszym kibicom naprawdę wielkie chwile. Mamy ogromną szansę wygrać tę ligę w sposób wprost spektakularny, a przecież wcale nie byliśmy przed sezonem główny, jedynym faworytem.” – zauważył trener Rafał Górak.

I trudno nie przyznać mu racji. Przed sezonem nie było chyba nikogo kto twierdziłby, że Ruch będzie w stanie tak wyraźnie zdominować ligę. Mecz z Zawiszą nabierze też szczególnego charakteru. Jeśli żółto-czarni wrócą z Bydgoszczy z punktem bądź z punktami, nie tylko przedłużą fantastyczną passę meczów bez porażki na wyjazdach, co wyrównają jeszcze świeży, bo z poprzedniego sezonu w trzeciej lidze opolsko-śląskiej, klubowy nieoficjalny rekord meczów bez porażki w ogóle. Byłoby to już spotkanie numer dwadzieścia, a w sobotę, przeciwko Czarnym Żagań walczono by o nowy rekord!
„Niekiedy dany mecz jest słabszy, niekiedy coś nam nie wyjdzie, niekiedy jesteśmy krytykowani. Ale gdy to wszystko się zmierzy z całościowym wynikiem, to zauważymy od jakiego długiego czasu jesteśmy już niepokonani, jaką wielką, wprost nieprawdopodobną rzecz robimy na wyjazdach, gdzie poziom trudności przecież wzrasta. To wszystko naprawdę świadczy znakomicie o klasie tej drużyny, a klasie poszczególnych jej piłkarzy. I rzeczywiście mamy gdzieś z tyłu głowy te rekordy, które są na wyciągnięcie ręki. Ale też nie koncentrujemy się na nich. Myślimy tylko o kolejnym meczu. A teraz liczy się tylko Zawisza.”
– przyznał opiekun żółto-czarnych – „Cieszymy się bardzo, że klub dał nam znów możliwość wyjechać na mecz dzień wcześniej rano, odbyć po drodze trening w Gutowie. To pozwoli nam się staranniej przygotować do tego meczu, bo po ciężkim meczu w Tychach, i biorąc pod uwagę tę długą podróż do Bydgoszczy, na trening mieliśmy tylko poniedziałek.”

Poprzedni mecz w Tychach, który przyniósł kolejną wygraną po dwóch remisach, przedwcześnie zakończył Jacek Wiśniewski. Podpory radzionkowskiej defensywy na pewno w Bydgoszczy nie ujrzymy: „Jacka Wiśniewskiego z nami nie będzie. Damy mu na Zawiszy odpocząć. W innych okolicznościach można by było targować jego zdrowiem, ale ja chcę go mieć w pełni zdrowego i zdolnego do kolejnych meczów, gdzie też nam będzie bardzo potrzebny. Mamy liczną kadrę, jest tu wielu zawodników, którzy czekają na swoją szansę, i którzy są w stanie ją wykorzystać, bo muszą takie szanse wykorzystywać. Dawida Domańskiego czeka USG we wtorek. Także nie jest zdolny do gry jeszcze Paweł Giel, który jeszcze kilka dni musi odpoczywać. Ale dla odmiany w pełni zdrowy jest już Łukasz Małkowski, który trenuje już na pełnych obrotach.”

Początek meczu zaległej dwudziestej piątej kolejki pomiędzy czwartym w tabeli Zawiszą Bydgoszcz a liderem Ruchem Radzionków w środę 12 maja o godzinie 19:00.