Ruch Radzionków – Skalnik Gracze (zapowiedź)

Skalnik – spadkowicz z dawnej trzeciej grupy trzeciej ligi, którą ukończył na piętnastym miejscu – w meczach wyjazdowych spisuje się fatalnie, o czym świadczą najdobitniej porażki 0:6 z Energetykiem ROW w Rybniku, 1:4 z LZS Leśnicą w Kędzierzynie – Koźlu czy 0:7 z dziś ostatnim w tabeli, a w poprzedniej kolejce gładko przed własną publicznością pokonanym przez „Cidry” Rozwojem w Katowicach. Dzięki wspomnianemu zwycięstwu Ruchu Radzionków w katowickim Brynowie, ale przede wszystkim dzięki pokonaniu przez samego Skalnika w swoim ostatnim meczu Victorii Chrościce 2:0, drużyna z Graczy opuściła ostatnie miejsce w tabeli.
Od dwóch spotkań Skalnik występuje pod wodzą nowego grającego trenera Kutyły, który po druzgocącej klęsce z Rozwojem zastąpił trenera Sierakowskiego, i który ma być rozwiązaniem tylko tymczasowym. Najskuteczniejszymi zawodnikami tego zespołu są z dwoma bramkami na swoim koncie Jaworski i Maciejewski (oba gole zdobyte w ostatniej kolejce), którzy w sumie zdobyli połowę z ogólnej puli bramek dla drużyny sobotniego rywala żółto – czarnych. W Skalniku trudno dopatrzeć się szerzej znanych nazwisk, jednak jest tam paru piłkarzy, którzy mają w swojej karierze występy na drugoligowym poziomie rozgrywek w barwach Odry Opole – jak obrońca Grodzki czy pomocnik Paciorek. Radzionkowscy kibice pamiętać za to mogą pomocnika Konika, który jesienią sezonu 2005/2006 był piłkarzem „Cidrów”, gdzie trafił po krótkim epizodzie w Polonii Bytom.
Dawna trzecia liga (dziś nosząca miano drugiej) to najwyższy pułap, na jakim występował zespół Skalnika, a dziewiąte miejsce na tym poziomie rozgrywek w sezonie 2005/2006 to najlepsze ligowe osiągnięcie tego klubu. I właśnie w tym najlepszym dla Skalnika sezonie Ruch Radzionków zmierzył się z zielono – żółto – czarnymi z Graczy. Na wyjeździe „Cidry” uległy rywalom 0:2, w Radzionkowie zaś pewnie wygrały 3:0 po między innymi dwóch trafieniach Sukera w końcówce meczu. Najskuteczniejszy w ostatnich latach piłkarz Ruchu to jednak nie jedyny piłkarz z dzisiejszej kadry żółto – czarnych, który z meczów przeciwko Skalnikowi może mieć miłe wspomnienia. W poprzednim sezonie grający wówczas w barwach Walki Zabrze Rzepka trafił do bramki Skalnika, a przed sześcioma już laty dwa razy bramkarza drużyny z Graczy pokonywał też Gielza, wtedy reprezentujący jeszcze barwy Grunwaldu Ruda Śląska. I choć Skalnik grywał zawsze w niższych ligach, zaś Kompała błyszczał przez lata na boiskach ekstraklasy i drugiej ligi, to i kapitan Ruchu ma na swoim koncie bramkę zdobytą przeciwko tej drużynie w oficjalnym meczu. W 2004 roku Skalnik w fazie grupowej Pucharu Polski uległ Podbeskidziu Bielsko – Biała, w którego barwach grał wówczas Kompała. Ów awans do fazy grupowej, po wyeliminowaniu w pierwszej rundzie Pucharu Polski Cracovii Kraków, jest chyba największym osiągnięciem klubu z Graczy w ich pięćdziesięciopięcioletniej historii. W samej grupie Skalnik doznawał już jednak tylko wysokich porażek, oprócz Podbeskidzia mierząc się także z Górnikiem Zabrze i GKS’em Katowice.
Mimo, że faworyt w tym meczu może być tylko jeden, warto wybrać się w to wczesne sobotnie popołudnie na stadion, choćby po to, aby przekonać się, jak drużyna Ruchu z roli absolutnego faworyta się wywiążę. A nuż faktycznie padnie dużo bramek, a przecież bramki to jest właśnie to, co kibice lubią najbardziej. W rundzie jesiennej na własnym stadionie spotkamy się potem już tylko w szlagierowym meczu z BKS Stalą Bielsko – Biała, a więc mecz ze Skalnikiem to przedostatnia szansa w tym roku, aby zobaczyć swoja ukochaną, rozpędzoną jak nigdy, drużynę w akcji.

TomRR