Sparing: Wisła Płock – Ruch 3:3

Pierwsze minuty sparingowego meczu beniaminka pierwszej ligi ze spadkowiczem z tej klasy rozgrywkowej, którego z pewnością zaliczyć trzeba do głównych faworytów drugiej ligi wschodniej, należały do Ruchu Radzionków, ale ze strzałami Dawida Gajewskiego radził sobie Kamiński. W 6 minucie jednak na prowadzenie wyszli piłkarze Wisły, a wszystko to za sprawą pięknego, mierzonego uderzenia Nowackiego z dystansu, z którym żadnych szans nie miał Seweryn Kiełpin.
Ruch jednak szybko odpowiedział. W 13 minucie po centrze z rzutu wolnego aktywnego Gajewskiego z bliska, po nogach obrońcy, piłkę do siatki skierował Piotr Giel.
Wydawało się, źe „Cidry” pójdą za ciosem, ale skuteczna kontra rywali zmieniła obraz meczu. Radzionkowianie wykonywali rzut wolny pod polem karnym Wisły, by szybko zawodnicy tej drużyny przejęli piłkę i popędzili na bramkę Kiełpina. Obrońcy Ruchu tylko przyglądali się, jak ten odbija dobitkę po pierwszym uderzeniu w słupek, ale wobec trzeciej poprawki, autorstwa Koczona, był już bezradny.
Od tej chwili zdecydowaną przewagę osiągnęli gracze z Płocka. Kiełpin ratował swój zespół broniąc z trudem płaski strzał z dystansu, ale w 38 minucie stracie gola już nie zapobiegł. Zupełnie niepilnowany Hirsz strzałem głową pokonał radzionkowskiego golkipera.

Druga połowa miała odwrotny przebieg. Na początku dominowała Wisła, dwa razy zmuszając Piotra Adamka do interwencji.
Sygnał do ataku po upływie godziny gry dał Gajewski, jednak jego mocne uderzenie z rzutu wolnego sparował bramkarz.
Sytuację na boisku odmieniło wejście braci Maków, którzy z właściwą im młodzieńczą fantazją poderwali zespół do walki.
W 68 minucie Michał Mak mocno zacentrował piłkę z rzutu wolnego, i chyba sam był zdziwiony widząc, że wylądowała on bezpośrednio w siatce.
Dwie minut później ten sam piłkarz wyłożył futbolówkę Markowi Sukerowi, który zwiódł obrońcę i ze stoickim spokojem pokonał bramkarza.
Żółto-czarni momentami zamykali przeciwnika na jego połowie, ale próby Miłosza Przybeckiego i Pawła Giela, choć niebezpieczne, były niecelne.
W końcówce dwie szanse po kontrach miała i Wisła, ale Jacek Jankowski nie dał się pokonać.

W piątym sparingu, w lejącym się nieba żarze. Ruch Radzionków po raz pierwszy schodził z boiska bez zwycięstwa.