W przekroju całego spotkania gospodarze byli stroną dominującą, często uderzającą na bramkę przeciwnika. Przewaga to wyraźna była przede wszystkim przed przerwą, ale to po zmianie stron Nieciecza miała swoje najlepsze sytuacje. Pudłowali jednak Cios, Trafarski, Pawlusiński czy w samej końcówe Szczoczarz.
Ruch poważniej bramce rywala zagroził tylko dwa razy. Przed przerwą Wojciech Mróz nie mógł dobrze uderzyć głową piłkę tuż przed bramką. Gdyby Piotr Rocki zacentrował dokładniej pewnie byłaby bramka.
Ale w doliczonym czasie gry radzionkowianie wyszli z kontrą, która mogła dać im wygraną, Marcin Krzywicki uderzył płasko myląc się o centymetry.
Przywieziony z Małopolski punkt uznać należy za bardzo cenny.