Trener Kamil Rakoczy po pierwszym treningu

– Za nami pierwszy letni trening. Przyglądając się twarzom schodzących z boiska piłkarzy, od razu trener dał im w kość.
– Tak musi być, bo do ligi pozostał niespełna miesiąc. Już w tym pierwszym treningu chciałem wpleść sporo elementów taktycznych, ale z jego przebiegu niestety nie mogę być zadowolony. Stało się tak dlatego, że brało udział w nim wiele nowych twarzy, młodych zawodników, którzy zupełnie się w tym gubili, bo po prostu nie mieli jeszcze kiedy zdobyć potrzebnych umiejętności taktycznych, rozumienia tego. Naszą największą bolączką jest jednak fakt, że nie mamy swojego boiska treningowego, a co rusz będziemy zmieniać miejsce, w którym przyjdzie nam pracować. W takich warunkach początki muszą być trudne, ale jestem przekonany, że już za kilka dni, kiedy przywykniemy do tej niecodziennej sytuacji, drużyna lepiej pozna nowych zawodników, a młodzież złapie o co nam chodzi, będzie to wyglądała tak, jakbym sobie tego życzył. Jestem przekonany, że ciężka praca, jaką podejmiemy przez najbliższe tygodnie przyniesie dobre efekty.

– Czasu mało, a trzeba nie tylko wkomponować w drużynę nowych zawodników, których aspiracje na pewno sięgają gry w pierwszej jedenastce, ale też jak najszybciej podjąć decyzje odnośnie testowanej młodzieży, bo z tej grupy zostać może tylko jeden, góra dwóch piłkarzy.

– Na pewno bardzo liczę na to, że każdy z czterech nowych piłkarzy rzeczywiście zgłosi swoją postawą na treningach aspirację do gry w pierwszej jedenastce, bo to fantastycznie wpłynie na rywalizację w zespole. Z tej grupy młodzieży wybierzemy dwóch piłkarzy. Muszę przyznać, że już po pierwszym treningu mam w głowie dwa, trzy nazwiska z tego grona. Ale wszyscy oni zostaną z nami do końca tygodnia, i wtedy podejmę ostateczne decyzje.

– Została na nowy sezon niemal cała grupa piłkarzy, która wiosną wywalczyła awans. Trzon drużyny wydaje się być więc mocno osadzony.

– Zdecydowanie tak. Na pewno nie ma w zespole żadnej rewolucji, a można mówić jedynie o zmianach kosmetycznych, o wzmocnieniu rywalizacji. Dziś zaczeliśmy opracowywać coś nowego w naszej taktyce, ale jednak poprzednio wypracowany styl gry cały czas obowiązuje, cały czas on jest naszą podstawą. Czterej nowi piłkarze albo mają już doświadczenie jak Stambuła, Sroka czy Krzemień, bądź mimo młodego wieku, jak w przypadku Barteczko, byli w klubie z wyższej ligi, więc jestem spokojny, że szybko wszystko załapią. Dwójka młodzieżowców, która do nas dołączy, być może potrzebowała będzie trochę więcej czasu, ale to w żaden sposób naszych przygotowań nie zakłóci. Wszystko będzie po staremu, według tego, co się sprawdziło, a te zmiany kadrowe spowodują tylko, że drużyna będzie miała jeszcze więcej jakości, co powinno się przełożyć na satysfakcjonujące rezultaty w trzeciej lidze, w której będziemy beniaminkiem.

– Przyglądając się profilom nowych piłkarzy, można powiedzieć, że choć kadra będzie tylko nieznacznie liczniejsza niż w poprzednim sezonie, to jednak jej głębia będzie zdecydowanie większa.
– To prawda. Nowych piłkarzy dobrałem pod kątem tego, że potrafią grać z dobrym skutkiem na kilku pozycjach. A już wcześniej w zespole mieliśmy kilku piłkarzy, którzy także nie są przywiązani tylko do jednego miejsca na boisku. To powoduje, że na każdej pozycji będę miał co najmniej dwóch piłkarzy rywalizujących o miejsce w składzie. To musi przełożyć się na zdecydowanie większą niż jesienią rywalizację na treningach. Będzie to tylko i wyłącznie z korzyścią dla drużyny, bo tylko i wyłącznie zwiększy jej jakość.

– Okres przygotowawczy będzie bardzo krótki. Jak będzie wyglądała praca drużyny w tym czasie?

– Cztery tygodnie zostały nam do inauguracji ligi. Przez trzy z nich czeka nas naprawdę ciężka praca. Natomiast w ostatnim tygodniu zdecydowanie odpuścimy, by złapać świeżość na ligę. Jestem tego zdania, że liga jest na tyle długa, że nie chodzi o to, by już na pierwszą kolejkę być w optymalnej formie. Nawet lepiej, jeśli tą najlepszą dyspozycję złapie się w drugiej bądź w trzeciej kolejce. I właśnie w takiej perspektywie czasu jest rozpisany nasz plan przygotowań. Ważnymi punktami są na pewno mecze sparingowe, których zagramy cztery bądź pięć, bo otworzyła się szansa skonfrontowania się w środku tygodnia z bardzo silnym rywalem, jednak mecz ten nie jest jeszcze potwierdzony. Sparingi na pewno pomogą wybrać wyjściową jedenastkę na pierwszy mecz z rezerwą Miedzi Legnica. Decydująca będzie jednak z pewnością postawa na treningach. Wszystko zależy przede wszystkim od tego, jak zawodnik podejdzie do treningu, jak będzie zaangażowany, jak będzie słuchać trenera pod względem taktycznym. Wszystko w ich nogach. Na dziś przed każdym z nich czysta karta, na dziś nie ma żadnych pewniaków, żadnych faworytów. Przed każdym piłkarzem dokładnie taka sama szansa.

– Za drużyną bardzo wyczerpujący sezon, okraszony grą w barażach, przez co okres urlopowy przesunął się na późniejszy termin i skrócił…

– I to jest duży problem. Każdy z piłkarzy zasługiwał po tak ciężkim sezonie na odpoczynek, ale też każdy dostał na urlop skromną rozpiskę treningową. Jednak niestety muszę stwierdzić, że nie wszyscy potraktowali to w pełni profesjonalnie, i część z nich uległa pokusie oddania się tylko i wyłącznie błogiemu odpoczynkowi. Było to widać po tym, że dziś niektórzy z nich po rozgrzewce mieli już dosyć.

– Spośród zawodników z ważnymi kontraktami, zabrakło dziś Damiana Sadowskiego, Pawła Lechkiego i Bartosza Borowca. Byli za to pozostający jeszcze bez umów Mateusz Hermasz i Robert Glanc, był także znany z gry w Ruchu w przeszłości Sebastian Foszmańczyk.
– Decyzje odnośnie Hermasza i Glanca zapadną niebawem. Sadowski i Lechki są jeszcze na urlopach, co zgłaszali wcześniej, ale dostali dokładne rozpiski, więc liczę, że wrócą lepiej przygotowani niż niektórzy zawodnicy byli dzisiaj. Borowca zaś z nami nie będzie, zawodnik ten zostanie wypożyczony do innego klubu. Z kolei Foszmańczyk trenował z nami tylko gościnnie.

– Na koniec zadać należy pytanie o co Ruch zamierza walczyć w trzeciej lidze?
– Nie stawiamy sobie żadnych celów. Podobnie jak w czwartej lidze będziemy się koncentrować tylko na najbliższym meczu. Tam dało to znakomity skutek, może podobnie będzie w trzeciej lidze. Na co nas stać w kontekście całego sezonu dopiero czas pokaże.