– Jakie nastroje w drużynie u progu zimowych przygotowań?
– Przed pierwszym naszym spotkaniem wysłałem chłopakom SMS-a z nadzieją, że zatęsknili za treningami. Jeśli poważnie podchodzą do gry w piłkę nożną, jeśli ją kochają, to nie wyobrażam sobie by po takiej przerwie nie czuli tęsknoty do treningów. Tak samo jest zresztą w drugą stronę – nieraz czuje się przesyt piłki, gdy ta praca kumuluje się. I myślę, że faktycznie wszystkich ucieszyło to nasze pierwsze spotkanie się w tym roku, a na pewno na wielu twarzach widziałem uśmiech, a samo zaangażowanie w trening zawodników mogło się naprawdę podobać.
– Będziemy taki moment w tym okresie przygotowawczym, kiedy zawodnicy poczują przesyt treningów?
– Okres przygotowawczy jest długi. Zawodnicy mięli indywidualne rozpiski, zapewniali mnie, że się ich trzymali, więc powinni wejść w trening przygotowani. Przez pierwsze półtora tygodnia będziemy się jeszcze wprowadzać do właściwiej pracy, a potem zaczniemy serię sparingów i codziennych mocniejszych treningów. Zaczynamy spokojnie, ale potem zawodnicy dostaną w kość.
– To dla trenera pierwszy tak długi okres możliwości pracy z drużyną, i kształtowanie treningów pod konkretne cele. Jakie zatem założenia będą realizowane tej zimy?
– Dokonaliśmy dokładnej analizy rundy jesiennej, wszystkich bramek strzelanych i traconych. Celów na okres przygotowawczy jest kilka, bo też na kilka bloków będzie on podzielony. W sferze taktycznej na przykład będziemy lekko modyfikować, ulepszać nasze ustawienie. By mniej bramek tracić, a więcej strzelać. Będziemy też wprowadzać ustawienia alternatywne. To wszystko po to byśmy w każdym meczu jak najlepiej wyglądali. Na pewno mocno popracujemy nad tym, także w sferze mentalnej, by od początku rundy zacząć dobrze punktować na wyjazdach. W sparingach damy szansę młodzieżowcom, bo z pewnością w rundzie chciałbym niektórych z nich mocniej wprowadzać do gry. W szatni porozmawiam z zawodnikami, bo chciałbym aby każdy z nich też miał swoje indywidualne cele na okres przygotowawczy i na ligę. Chciałbym bardzo im w tym pomagać, bo na pewno dla kilku z tych chłopaków Ruch Radzionków może być znakomitą trampoliną by wybić się do wyższej ligi. Już przecież tej zimy kilku naszych młodzieżowców było sprawdzanych w większych klubach.
– W okresie przygotowawczym kibiców najbardziej elektryzują transfery. Jakich zmian możemy się spodziewać w naszym zespole?
– Na pewno nie chcę przysłowiowego autobusu, który zatrzymywałby się na przystanku Radzionków. Dlatego nie będziemy robić jakiegoś wielkiego testowania. Jeśli będziemy się wzmacniać, to jest lista trzech, czterech zawodników, których chętnie bym w naszej drużynie widział. Ale co z tego wyjdzie, czas pokaże. Na pewno nowa runda powinna się wiązać z pewną kosmetyką. Na dzień dzisiejszy pożegnaliśmy się z Michałem Staszowskim i Andrzejem Piecuchem. Ich brak spokojnie uzupełnimy naszą młodzieżą, by podać tu przykład Szymona Turczyna. Jeśli będą transfery z zewnątrz, to tylko takie wzmacniające naszą drużynę.