– Bogdanka Łęczna to faworyt pierwszej ligi?
– Moim zdaniem, jak najbardziej tak. To klub mający duże aspiracje już od kilku sezonów. Znakomicie funkcjonujący organizacyjnie, mający piłkarskie ogniwa tak poukładane, że śmiało rywalizować może z najpotężniejszymi firmami w naszej lidze. Jeśli więc miałby wskazywać faworytów do awansu do Ekstraklasy, to z pewnością wśród nich wymieniłbym Bogdankę.
– W zeszłym sezonie Bogdanka podobnie jak Ruch klasyfikowała się w środku ligowej stawki. Jednak świeżo w pamięci możemy mieć poprzedni mecz w Łęcznej sprzed niespełna dwóch miesięcy, w którym rywale obnażyli wszystkie nasze braki. Dziś są mocniejszym zespołem?
– By ocenić na ile ten zespół zmienił się od naszej ostatniej konfrontacji, potrzeba jeszcze czasu. Na pewno jednak wymienionych zostało tam jedenastu zawodników. Natomiast zawodnicy, którzy przyszli do Łęcznej prezentują indywidualnie naprawdę wysoki pierwszoligowy poziom. A pierwsze mecze sezonu pokazały, że także jako drużyna stanowią już monolit. Natomiast porównywanie tych dwóch meczów nie ma sensu. Rzeczywiście zebraliśmy wtedy w Łęcznej srogie lanie, przeciwnik przejechał się po nas niczym walec, a to, że wróciliśmy stamtąd z bagażem tylko trzech bramek, było wynikiem tylko szczęścia. Nie wyobrażam sobie w sobotę podobnego scenariusza.
– W Łęcznej wiele zależeć będzie od gry defensywnej. Z młodą obroną Ruchu związane były największe obawy, a tymczasem to chyba ją po pierwszych dwóch meczach uznać należy za najrówniej grającą formację drużyny.
– Przychylam się do tej opinii. Jednak siłę naszej linii obrony zweryfikują kolejne mecze, zweryfikuje ją więc i Bogdanka Łęczna.
– To będzie zatem dla defensywy i ogólnie całego zespołu największe wyzwanie z pierwszych meczów sezonu?
– Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć. Przecież nasza drużyna „przed chwilą” rywalizowała z Tatajem, z Kosiorowskim, ze Świerblewskim, zaraz potem z Kowalczykiem, czyli z bardzo dobrymi, doświadczonymi, grającymi bardzo ofensywnie przeciwnikami. A jutro przeciw nam wyjdą Nakoulma, Nildo czy Pešír. Ale w jakiej drużyny z pierwszej ligi skład by nie spojrzeć, to wszędzie zauważymy znanych, silnych, z bagażem doświadczeń z Ekstraklasy zawodników. Nasze umiejętności będzie zatem weryfikował każdy kolejny mecz.
– W czym upatrywać nasze szanse przed jutrzejszym meczem?
– Swój optymizm przed tym meczem opieram na bardzo głębokiej wierze w ten zespół, w tą szatnię. Bo widzę, że kipie w nich chęć rewanżu za to ostatnie spotkanie. Mamy zupełnie inny zespół, my i Łęczna stawiamy sobie odmienne cele. Jedziemy na ten daleki wyjazd w dniu meczu, co sprawia, że już w jego przeddzień zostajemy w blokach startowych, jesteśmy o metr do tyłu. Ale na pewno nie będziemy w tym szukać usprawiedliwienia. Jedziemy na mecz z Bogdanką by zasuwać, a to, że twardo będziemy walczyć o każdy metr boiska, to jedyne co mogę kibicom obiecać. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego korzystny wynik.
Początek meczu Bogdanki Łęczna z Ruchem Radzionków zaplanowano na godzinę 17:00. Spotkanie to poprowadzi sędzia Jacek Zygmunt z Jarosławia.