Bartosz Kopacz:
Remis przyjmujemy z dużym niedosytem. Z takimi sytuacjami, jakie stworzyliśmy sobie w drugiej połowie, mogliśmy, by nie powiedzieć, że powinniśmy się pokusić o trzy punkty. Żałujemy, bo na pewno nie byliśmy zespołem gorszym od Pogonii. Na pewno tak to właśnie wyglądało zarówno z gry, jak i przede wszystkim z tych sytuacji. Boli też to, że bramkę straciliśmy z rzutu karnego, nie chcę oceniać czy słusznego. Ja zdobyłem gola, który gdyby nie jedenastka mógł być zwycięskim. Ale na wynik pracuje cały zespół. Nawet po straconej bramce mieliśmy sytuacje, które powinny zostać zamienione na bramki. Musimy podnieść głowy i w kolejnych meczach w końcu sięgnąć po trzy punkty.
Krzysztof Danielewicz:
Ten mecz był zdecydowanie do wygrania. Nic nie ujmując Pogonii Szczecin, bo jest to bardzo dobry zespół, pełen doświadczonych piłkarzy, jednak, szczerze powiedziawszy, biorąc pod uwagę tylko czyste, klarowne sytuacje, choć nie tylko, to my byliśmy dziś zdecydowanie bliżsi wygranej. Był taki moment, w którym mogliśmy strzelić drugiego gola, a wtedy Pogoń by już chyba nie odpowiedziała. Pogoń na pewno tak klarownych okazji w cały meczu nie miała, co my tylko w tym fragmencie gry. Stracona z rzutu karnego bramka nie podłamała nas, a wprost przeciwnie, szybko się z niej otrząsneliśmy i na nowo uwierzyliśmy, że stać nas na zwycięstwo. Ruszyliśmy z paroma ciekawymi akcjami, które właśnie zakończyły się tymi dwoma doskonałymi sytuacjami. Dlatego trzeba przyznać, że zdobyliśmy dziś tylko jeden punkt. Powinny być trzy.
Sponsorem meczu Ruchu z Pogonią Szczecin była firma: