Przyszłość Ciochowice niemal od początku sezonu towarzyszy Ruchowi w tabeli, między innymi spędzając zimową przerwę tuż za plecami żółto-czarnych. Wiosenne trzy porażki i jeden remis zepchnęły popularne “Ciochy” na trzecią pozycję. W meczach na własnym stadionie nasz rywal pozstaje jednak w tym sezonie niepokonany, a w rundzie rewanżowej nie stracił u siebie jeszcze ani jednej bramki. Ale Ruch już pokazał wielokrotnie, że takie statystyki przeciwnika nie są mu straszne, ot choćby w sobotę będąc pierwszym zespołem, który nie tylko wygrał, ale i nie stracił bramki w Żarkach w starciu z będącymi “na fali” Zielonymi.
Jesienią pierwszy mecz tych zespołów zakończył się wyraźnym zwycięstwem Ruchu 3:0. Ale Przyszłość pokazała się w Bytomiu-Stroszku z bardzo dobrej strony, szczególnie w pierwszej połowie grając z Ruchem jak równy z równym, a gole tracąc dopiero po zmianie stron – pierwszego po bramce samobójczej, a dwa ustalające wynik w końcówce meczu. Z pewnością na własnym stadionie zawodnicy z Ciochowic będą chcieli zrewanżować się za jesienne starcie. Ale i do tego żółto-czarni zdążyli w tym sezonie przywyknąć.
Ruch we wtorkowym meczu, którego arbitrem będzie Artur Należnik z Katowic, wystąpi osłabiony brakiem pauzującego za żółte kartki Adama Giesy oraz Bartosz Kucharskiego, przed którym kilka tygodni przerwy od gry spowodowanej kontuzją.