Na półfinałowy mecz bardzo się cieszymy, tym bardziej, że przyjeżdża drużyna ze ścisłej czołówki trzeciej ligi. Z tak mocnym rywalem w tym sezonie jeszcze nie mieliśmy okazji grać meczu o stawkę. Mierzyliśmy się z przeciwnikami tej klasy tylko w sparingach, i uzyskiwaliśmy w nich dobre wyniki. Jednak sparingu do meczu o tak dużej wadze, jaką jest awans do finału Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej nie sposób nawet porównywać – dodaje Galeja.
Rekord to aktualnie trzecia drużyna śląsko-opolskiej trzeciej ligi, z przewagą aż jedenastu punktów nad zespołem z miejsca czwartego, a wiceliderowi – nomen omen, lokalnemu rywalowi ze Stali Bielsko-Biała – dając się wyprzedzić tylko gorszym bilansem meczów bezpośrednich. Do zakończenia trzecioligowego sezonu pozostała jeszcze jedna kolejka, dlatego z pewnością w obozie naszego jutrzejszego rywala tli się nadzieja na zakończenie sezonu na zaszczytnym drugim miejscu, tym bardziej, że w maju Rekord wygrał wszystko, co tylko miał do wygrania, a w tym czasie Stal prowadzona przez byłego trenera Ruchu, Rafała Góraka, zgubiła aż siedem punktów.
Dla Ruchu drugie miejsce w czwartej lidze, którego zresztą w dwóch ostatnich kolejkach będzie trzeba jeszcze bronić przed naporem Sarmacji Będzin, to porażka. Nadrzędnym celem żółto-czarnych na ten sezon był awans do trzeciej ligi, by w przyszłym sezonie na co dzień rywalizować z tak mocnymi rywalami jak Rekord. Wobec braku osiągnięcia wymarzonego rezultatu w lidze, Puchar Polski staje się jedyną taką możliwością. A wygranie pucharowych rozgrywek w województwie śląskim, od którego Ruch dzielą tylko i aż potencjalne dwa mecze, to szansa przyjazdu na stadion przy Narutowicza w rundzie jesiennej sezonu 2016/2017 rywala być może nawet z wyższej ligi niż trzecia.
Jestem przekonany, – dodaje opiekun żółto-czarnych – że Rekord traktuje Puchar Polski również priorytetowo. Zajęcie przez nich miejsca na pudle trzeciej ligi to duży sukces, który z pewnością zaostrza apetyty na rywalizację z coraz mocniejszymi przeciwnikami. A wygranie pucharu taką możliwość właśnie stwarza. Oprócz naszych ambicji i stawki tego meczu, traktujemy grę z Rekordem także jako możliwość nauki. Choć gra co trzy dni bardzo daje nam się we znaki, to jednak każdy mecz jest cenny, a jeśli wygranie daje możliwość rozegrania kolejnego, dodatkowego meczu, to na pewno zrobimy wszystko by to osiągnąć.
Radzionkowianie, choć fawortem środowego półfinału z pewnością nie będą, to jednak wierzą w zwycięstwo i mają wiedzę o mocnych i słabych stronach Rekordu. Trener Galeja zapewnia: Wiemy, z jak mocnym rywalem się zmierzymy, ale będziemy chcieli zagrać przeciwko nim własny mecz, utrzymywać się przy piłce. Tego się uczymy, także chcemy grać z coraz mocniejszymi przeciwnikami, i lepszej okazji do sprawdzenia się na takim tle może prędko nie być, ewentualnie w kolejnych rundach. Mamy swoją wiedzę o Rekordzie, ale z pewnością ich trener także informacje o nas posiada.
Na zwycięzcę meczu Ruchu z Rekordem czekać będzie lepszy z pary GKS Radziechowy-Wieprz – GKS Jastrzębie Zdrój. Finał planowany jest na godzinę 17:30 w środę 8 czerwca. Gospodarzem będzie drużyna niżej klasyfikowana w ligowej hierarchii.
Historia spotkań tych dwóch drużyn nie jest bogata. Jednak w 2008 roku, właśnie w meczu Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej, jedną rundę wcześniej, doszło do starcia Rekordu z Ruchem Radzionków. W Bielsku-Białej lepsi okazali się wówczas gospodarze, którzy wygrali 1:0.
Na jutrzejszy pucharowy mecz będą obowiązywały bilety w takich samych cenach, jak w lidze. Spotkanie to wyłonić musi zwycięzcę, a zatem w przypadku remisu spodziewać się należy dogrywki, a jeśli i ona nie przyniosłaby rozstrzygnięcia, o awansie przesądzą rzuty karne.
Przed nami zdecydowanie najważniejszy i najbardziej prestiżowy mecz końcówki sezonu 2015/2016, a Rekord jest najwyżej klasyfikowanym rywalem od ponad dwóch lat, który przyjedzie na nasz stadion. Czy potrzeba lepszej reklamy jutrzejszego spotkania?! Obecność na trybunach dla wszystkich kibiców Ruchu winna być potraktowana jako obowiązek!