Marcin Dziewulski, licząc od sezonu 2010/11 (od kiedy prowadzimy dokładne stastystyki) po raz dziesiąty asystował w meczu z Rakowem II Częstochowa w Poraju przy golu dla Ruchu Radzionków.
Bramka, która w tym meczu zdobył Damian Sadowski była jego pierwszą po powrocie do Radzionkowa po roku gry w innych klubach. Swoją ostatnią przed odejściem strzelił także w meczu z rezerwą Rakowa Częstochowa.
Andrzej Piecuch, który także wrócił do Ruchu, wystąpił po raz drugi w tym sezonie, i zdobył swojego drugiego gola. Taka sztuka nie udała się żadnemu innemu piłkarzowi, a zważywszy na to, że Piecuch na dwukrotnie trafienie do siatki potrzebował… zaledwie trzydziestu czterech minut, wynik ten tym bardziej godny jest szacunku.
Dla Bartosza Nawrockiego mecz w Częstochowie był pierwszym, który rozpoczął w wyjściowej jedenastce.
Robert Wojsyk w trzecim meczu z rzędu popisał się asystą przy bramce dla naszej drużyny. Pod tym względem lepszą serią ligową miał tylko w kwietniu 2016 roku, kiedy asystował w czterech kolejnych spotkaniach.
Wyjazdowy mecz z Rakowem II Częstochowa zakończył się takim samym wynikiem (zwycięstwem 3:2 gospodarzy) w sezonie 2014/15. Ku pokrzepieniu serc dodajmy, że wówczas wynik ten nie przeszodził w wygraniu grupy i awansie do baraży. A cztery punkty po trzech meczach to wynik lepszy niż przed rokiem, kiedy po trzeciej kolejce “Cidry” miał na swoim koncie tylko trzy punkty, a do tego minusowy bilans bramkowy.
Na stadionie w Poraju żółto-czarni nigdy dotąd nie przegrali, ale też nigdy nie mierzyli się tam z innym rywalem niż miejscowa Polonia.