Pierwszy mecz sezonu jest jednak zawsze pewną niewiadomą. Z jednej strony to zawsze znak zapytania czy nasza drużyna trafi do razu z formą, a jak pokazuje historia często po degradacji zderzenie z niższą ligą bywa początkowo trudne. Z drugiej strony nie wiadomo na co stać rywala.
Drużyna z Kłobucka to beniaminek czwartej ligi, wracający do tej klasy rozgrywkowej po dwudziestu siedmiu latach. W ostatnich czasach kluby awansujące z częstochowskiej klasy okręgowej wytrzymywały w czwartej lidze tylko rok, spadając do okręgówki, a często będąc wręcz outsiderem tabeli. Ale drużyna Znicza już na pierwszy rzut oka wydaje się być zdecydowanie najmocniejszym częstochowskim beniaminkiem w ostatnich czasach, a wręcz z Kłobucka usłyszeć można głosy, że ma ona ambicję być “czarnym koniem” rozgrywek.
Na pewno oczy czwartoligowych obserwatorów będą zwrócone ku piłkarzom ofensywnym Znicza. Kamil Wojtyra skończył sezon 2018/19 z “kosmicznym” dorobkiem pięćdziesięciu pięciu goli, Maciej Wolski trafiał do siatki przeciwników czterdzieści cztery razy, a w przerwie letniej do kłobuckiej drużyny dołączył Dawid Wojtyra (prywatnie kuzyn Kamila), który dla grającej także w lidze okręgowej Olimpii Truskolasy strzelił również czterdzieści cztery bramki.
Na tym poziomie rozgrywkowym takie dorobki bramkowe nie są jednak rzadkością. Na przykład z podobną regularnością trafiał i trafia nadal w okręgówce Karol Kajda z Orła Miedary, który w sezonie 2017/18 w barwach Ruchu czwartoligowy sezon skończył z “zaledwie” siedmioma golami na swoim koncie. To może pokazywać, że przeskok z ligi okręgowej do czwartej jest większy niż się może wydawać.
Mecz w Kłobucku rozpocznie się jutro o godzinie 16:00. Spotkanie to zakończy pierwszą serię meczów. Rozjemcą starcia Ruchu ze Zniczem będzie doświadczony arbiter, z przeszłością w Ekstraklasie, Mirosław Górecki z Rudy Śląskiej.
Niestety w spotkaniu tym nie będą mogli wziąć udziału kibice z Radzionkowa.