Mecz liderów dwóch grup drugiej ligi zakończył się sprawiedliwym remisem. W ostatnim przed wyjazdem na obóz do Dzierżoniowa meczu kontrolnym piłkarze Ruchu Radzionków mimo prowadzenia nie rozstrzygnęli na swoją korzyść sparingu z LKS Niecieczą.
Wiele kłopotów piłkarzom obu drużyn sprawiała trudna murawa. Może dlatego pierwsza część spotkania, w której dominowała walka, nie dostarczyła emocji, a strzałów na bramkę było w niej jak na lekarstwo.
Seweryn Kiełpin na raty piąstkował piłkę po strzale z dystansu, uderzenie Niecieczy z obrębu szesnastki zatrzymało się na bocznej siatce, a strzał z rzutu wolnego przeszedł nad poprzeczką.
Ze strony Ruchu oglądaliśmy niecelny sytuacyjny strzał Miłosza Przybeckiego, i zablokowaną próbę Martina Matúša.
Ciekawiej było po przerwie. A już pierwsza akcja Ruchu przyniosła bramkę. Piotr Gierczak zagrał do Dawida Jarki, do którego wyszedł poza pole karne bramkarz. Przymierzany do występów w żółto-czarnych barwach napastnik spokojnie opanował piłkę, i miękkim lobem posłał ją do siatki.
Uderzenia Niecieczy, głównie z dystansu, mijały bramkę bądź nie sprawiały trudności Kiełpinowi.
Ruch za sprawą Gierczaka sprawdził zaś czujność golikpera lidera grupy zachodniej, a po chwili cieszył się z… drugiej bramki. Uderzenie z dystansu Adriana Mielca wpadło do bramki, sędziowie odgwizdali jednak pozycję spaloną Jarki.
W 70 minucie doszło do wyrównania. Robert Widawski pokonany został strzałem z najbliższej odległości.
Do końca meczu żadna z drużyn nie wypracowała sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. Najlepszą w ostatniej minucie gry miał Przybecki, ale dobrze intwerweniował bramkarz.