Punkty w Graczach zapewnić miały Ruchowi Radzionków zwycięstwo w grupie opolsko-śląskiej trzeciej lig i awans do ligi drugiej. Zwycięstwo „Cidrów” w tym meczu ani przez chwilę nie podlegało dyskusji, choć piłkarze gości, wspierani przez liczną grupę swoich kibiców (w tym delegację klubowych działaczy oraz piłkarzy pierwszej drużyny, którzy nie znaleźli się w tym dniu w kadrze meczowej), nie forsowali tempa.
Już po kilkudziesięciu sekundach gry w pole karne wpadł Paweł Giel, jednak stracił równowagę i uderzył z boku bramki z kilku metrów daleko od słupka. W 3 minucie padł w polu karnym Marcin Kocur, jednak sędzia Bielawski (chyba słusznie) nie przerwał gry i zarzucił napastnikowi żółto-czarnych symulację. W minucie 15 z linii pola karnego uderzał z woleja Tomasz Stranc, posyłając piłkę wysoko ponad poprzeczką bramki Kosa.
Prowadzący grę na połowie rywala zawodnicy Ruchu mogli zostać skarceni w 17 minucie, kiedy prostopadłe podanie wypuściło Jaworskiego już w okolicach środka boiska na pozycję sam na sam z Jackiem Jankowskim. Ofiarnie goniący wysuniętego napastnika gospodarzy Marcin Dziewulski zdołał zablokować wślizgiem piłkę już w polu karnym.
Minutę później zablokowany został strzał Piotra Giela. A w 21 minucie po dograniu tego samego zawodnika sam przed bramkarzem Skalnika znalazł się Kocur, którego uderzenie zostało powstrzymane przez Kosa, a w zamieszaniu podbramkowym żadnemu z piłkarzy gości nie udało się skierować piłki do bramki.
25 minuta i składna akcja „Cidrów” przyniosła im prowadzenie. Krótkie podanie w finalnej jej fazie Stranca uruchomiło Piotra Giela, który będąc kilkanaście metrów od bramki pewnie przerzucił piłkę na wychodzącym i rzucającym mu się pod nogi Kosem.
Po sześćdziesięciu sekundach bardzo groźnie zza pola karnego strzelał Kocur. Mocno uderzona piłka o centymetry minęła słupek.
Na następną groźną akcję trzeba było poczekać aż do 41 minuty, kiedy Stranc zagrał prostopadłą piłkę do Pawła Giela, którego jednak odważnym wyjściem z bramki uprzedził Kos.
Minutę później uderzenie Piotra Giela z boku pola karnego było za wysokie.
Po zdecydowanej dominacji Ruchu Radzionków w pierwszej połowie, gra w drugiej części wyglądała bardziej wyrównanie. Jednak wciąż o wiele lepszą drużyną byli goście, którzy to stwarzali sobie dogodne sytuację.
W 49 minucie Adam Kompała sprawdził wytrzymałość poprzeczki po rzucie wolnym z kilku metrów przed linią pola karnego. W 59 minucie po dwójkowej akcji Kompały z Kocurem, ten drugi strzałem z pola karnego pomylił się nieznacznie. W 63 minucie po samotnym rajdzie wprowadzony trzy minuty wcześniej Marek Suker strzelił płasko tuż obok słupka. Druga bramka wisiała w powietrzu.
W 66 minucie rzut wolny z blisko trzydziestu metrów wykonywali piłkarze Ruchu. Krótko rozegrali między sobą piłkę Kompała z Michałem Zioło, który wyłożył ją Adrianowi Mielcowi. Pomocnik Ruchu tak „kropnął” z dystansu, że piłka zatrzymała się dopiero w siatce bramki Kosa.
Dwie minuty po bramce piłka długo krążyła w polu karnym Skalnika, jednak w zamieszaniu nikomu nie udało oddać się strzału. W minucie 78 sam na sam z bramkarzem znalazł się Paweł Giel, który jednak postanowił miast strzelać, wyłożyć piłkę nadbiegającemu Sebastianowi Gielzie. Podanie to przecięli jednak wracający defensorzy z Graczy.
W 80 minucie najpierw po szybkiej kontrze zespołu gospodarzy Jankowski złapał uderzenie z boku pola karnego Babuśki. A po chwili w dobrej sytuacji Gielza strzelił tuż obok słupka.
Strzał Marcina Trzcionki w 82 minucie został zablokowany przez obrońców, a poprawka Piotra Giela była bardzo niecelne. W 87 minucie po dryblingu Suker z bliska, po nogach jednego z obrońców, przeniósł piłkę niewiele nad poprzeczką. A w 88 minucie Kos z kłopotami bronił uderzenie z dystansu Piotra Giela.
Gospodarze zaatakowali groźnie po raz ostatni w 89 minucie, jednak strzał Worka z ostrego kąta pewnie złapał Jankowski.
W doliczonym czasie gry najpierw Michał Zioło z rzutu wolnego uderzył za wysoko, a w ostatnich sekundach gry strzał z kilkunastu metrów Gielzy trafił w słupek bramki Skalnika. A po chwili wybuchnąć mogła wielka radość, piłkarze i trenerzy utonąć mogli w ramionach kibiców.
Zabawa trwała jeszcze długo po meczu na stadionie Skalnika, w drodze powrotnej, a zakończyła się dopiero w nocy w Radzionkowie. W przyszłym sezonie piłkarze Ruchu grać będą w grupie zachodniej drugiej ligi.