Trener Wojciech Osyra:
Za determinację, ambicję, wolę walki trzeba pochwalić moją drużynę. I za to, że nie przestraszyli się głośnych nazwisk w składzie rywala. To był właśnie ten radzionkowski charakter, jaki chcemy zawsze oglądać. Mieliśmy dziś swoje założenia taktyczne, i chwała chłopakom za to, że dobrze je realizowali. Wiedzieliśmy, że każde wyjście za wysoko, każde pójście za ciosem, każdy błąd, zbyt wielka odwaga mogły nas srogo kosztować mierząc się z tak doświadczonym zespołem. Ale też drużynie dobrze się grało, i z czasem uzyskiwała ona więcej pewności. Myślę, że gdyby ten mecz trwałby dłużej, to może bylibyśmy w stanie pokusić się o coś więcej. Ale trzeba przyjmować sprawy takimi jakimi są, a fakty są takie, że wiedziąc już w jakim składzie zagra Ruch Chorzów, a będąc przed meczem wynik 2:2 brałbym w ciemno. A z perspektywy boiska i zakończonego już meczu, cieszę się z tego wyniku, bo dwa razy przegrywaliśmy i dogoniliśmy ten wynik. A w takim przypadku remis trzeba zawsze szanować. A już tym bardziej rywalizując z takim zespołem, jaki przeciwko nam dziś wybiegł. Naprawdę cenny punkt.
Tomasz Wandzik:
Jeśli o mnie chodzi był to z pewnością najtrudniejszy mecz w jakim grałem, a zarazem bardzo cenne doświadczenie. Uważam też za cenny ten punkt, jaki dziś uzyskaliśmy. Bo graliśmy przeciwko zespołowi, który w składzie miał dziewięciu czy dziesięciu zawodników z Ekstraklasy, a jak słyszymy, trzech z dziś grających ma wybiec na boisko w pierwszym zespole w następnej kolejce, i który był obserwowany z trybun przez chyba cały sztab szkoleniowy. I to było widać na boisku, grało nam się bardzo ciężko, pełne dziewięćdziesiąt minut “na żyle”. Były przed meczem obawy jak to będzie, ale myślę, że charakterem i grą do końca zasłużyliśmy na ten punkt. I na pewno musimy się z niego cieszyć, bo przeciwko temu mocnemu rywalowi, dwa razy przegrywać i odrabiać straty, to jest coś, co trzeba docenić.
Patryk Cepek:
Był to dla nas bardzo trudny mecz, być może najtrudniejszy. A to z tego powodu, że w drużynie rywala zagrało bardzo wielu zawodników z Ekstraklasy, którzy na boisku potwierdzali swoją klasę. Ale myślę, że aż tak bardzo nie odstawaliśmy od nich, a charakterem i ambicją jak najbardziej zasłużyliśmy na ten remis. Nie nazwałbym tego naszym sukcesem, ale z pewnością jest to rezulat, z jakiego możemy być zadowoleni. Ruch Chorzów pokazał to swoje duże doświadczenie, długo grał piłką na naszej połowie, my zaś staraliśmy się przeciwstawić się temu agresywnością i wyprowadzać kontry.
Adam Toszek:
Ta bramka była mi bardzo potrzebna. Cieszę się, że wszedłem na boisko, i cieszę się, że udało mi się w końcu trafić do siatki, i że to był gol, który dał nam remis. Bardzo się z tego wyniku cieszymy. Ruch przyjechał na nas bardzo silnym składem, widać było, że chcieli wygrać, grali bardzo dobrą piłkę. Ale niestety dla nich, nie udało im się. Widać było, że mieli założenie grać prostopadłą piłkę za obrońców, i bardzo dobrze im to wychodziło, ale na szczęście mieliśmy w bramce Darka Poturalskiego, który bronił dziś na sto dwadzieścia procent.