W meczu z Gwarkiem swój czterdziesty mecz w żółto-czarnych barwach rozegrał Andrzej Piecuch.
Z kolei w swoim drugim występie w Ruchu, pierwszą asystą przy bramce popisał się Dawid Krzemień.
Robert Wojsyk, jak już pisaliśmy przed tygodniem, nigdy w Ruchu Radzionków nie rozpoczął sezonu od strzelenia trzech goli. Po tym, jak w Tarnowskich Górach zdobył wyrównującą bramkę na sekundy przed końcem meczu, wypada napisać, że średnia dwóch goli na mecz to także wynik przez niego nigdy w “Cidrach” nieosiągnięty.
Radzionkowianie ostatni raz zeszli z boiska pokonani 12 maja, a to oznacza, że od trzech miesięcy nie znaleźli jeszcze swojego pogromcy, a dotyczy to także rozegranych między sezonami meczów sparingowych. Licząc jednak spotkania oficjalne, seria bez porażki to dziewięć meczów.
Warto też przy okazji zauważyć, że był to także dziesiąty z rzędu mecz z co najmniej jedną strzeloną bramką, ale też – odwracając sytuację – już siódmy z rzędu, w którym radzionkowianie stracili co najmniej jedną bramkę.
Ostatni raz Ruch tak źle jak w sobotę, bo od utraty gola przed upływem pierwszej minuty gry, rozpoczął przegrany 2:3 mecz z Przemszą w Siewierzu w czerwcu 2014 roku. Ogółem w czwartej lidze śląskiej “Cidry” jeszcze dwa razy niemal od samego początku gonić musiały wynik – od drugiej minuty w meczu z Wartą Zawiercie (1:3 – październik 2017) i u siebie z GKS-em II Katowice (2:1 – wrzesień 2016).
Zdecydowanie częściej w ostatnich czterech sezonach to Ruch w pierwszej akcji otwierał wynik.