– Pierwszy mecz świeżo za nami, a już jutro kolejna rywalizacja o ligowe punkty. Jakie nastroje w drużynie po tym pierwszym boju, który z jednej strony mógł zbudować drużynę pod kątem stylu gry i zaangażowania, a z drugiej mógł pozostawić niedosty, w postaci nie przekucia tego w trzy punkty?
Trener Wojciech Osyra: – Pomimo tego, że wciąż po sobotnim meczu czujemy duży niedosyt, bo już nawet na spokojnie to oceniając, trzeba potwierdzić to, co mówiliśmy na gorąco po spotkaniu, że powinny to być trzy punkty, a był tylko jeden, atmosfera w drużynie jest naprawdę bardzo dobra. Przede wszystkim tym występem, mimo zmarnowania kilku sytuacji, które powinniśmy zamienić na gole, drużyna uwierzyła, że jest w stanie stwarzać zagrożenie, strzelać bramki, wygrywać. Wreszcie, że jest w stanie grać naprawdę bardzo dobrze, i być groźna dla każdego w tej lidze. To na pewno podniosło piłkarzy mentalnie. Ale na Ruch Chorzów pojedziemy jednak dalej jako wielka niewiadoma. I te wszystkie dobre cechy, jakie wymieniłem, będziemy musieli tam potwierdzić. Jaką wartość będzie miał ten punkt zdobyty w sobotę, jak będzie można ocenić wynik jaki uzyskamy w Chorzowie, będzie wiadomo dopiero po piątej, szóstej kolejce, kiedy tabela zacznie się kształtować, i kiedy będzie pełniejszy obraz każdej z drużyn grających w tej lidze.
– Czego można się spodziewać w Chorzowie?
– W Chorzowie będziemy walczyć o punkty. A jeśli walczyć będziemy z taką determinacją, zaangażowaniem, ambicją jak przeciwko Startowi, szczerze wierzę, że możemy tam uzyskać dobry wynik. Ale naprawdę tak, jak my sami dla siebie jesteśmy wciąż niewiadomą, to chyba jeszcze większą niewiadomą będzie dla nas druga drużyna Ruchu Chorzów. Na pewno ważną informacją jest to, że w środę nie gra Ekstraklasa. I może się okazać, że do rezerwy zejdzie sporo zawodników z pierwszej drużyny, na codzień rywalizujących o skład, bądź grająch przeciwko najlepszym drużynom w Polsce. Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, że trener Zieliński może delegować na ten mecz do drugiej drużyny piłkarzy, którzy grali mniej w Ekstraklasie, bądź w lidze wchodzili z ławki rezerwowywch, dla wyrównania jednostek treningowych. A jeśli tak będzie, to poprzeczka dla nas zdecydowanie wzrośnie. Wiemy, że na mecz wybierają się nasi kibice. To, jak nas przyjęli w pierwszym meczu i to, że będą nas wspierać w Chorzowie, bardzo cieszy, bo ich doping w środowym spotkaniu może być nam bardzo potrzebny.
– Wiadomo już, że mecz odbędzie się na głównej płycie stadionu przy Cichej.
– Jestem przekonany, że to wyzwoli sporą adrenalinę wśród piłkarzy. Nie codzień ci zawodnicy mają przecież okazję grać na płytach, po jakich biegały takie legendy piłki nożnej, jakie owiane są taką historią, i na jakich na codzień rywalizują piłkarze Ekstraklasy, gdzie choćby w niedzielę walczył i przegrał Mistrz Polski. Myślę, że dla większości z nich, którzy grali dotąd raczej w niższych ligach, będzie to większe przeżycie, a przede wszystkim spowoduje, że będą oni chcieli się tam pokazać z jak najlepszej strony i wyjdą maksymalnie zmobilizowani i skoncentrowani. Nie sądzę by komukolwiek gra w takim miejscu miała spętać nogi.