Ekstraklasa wraca na stadion Ruchu. Zapowiedź meczu z Koroną Kielce.

„Ja też wierzę w awans.” – otwarcie mówi przed meczem trener Rafał Górak – „Bo przecież przez gardło by mi nie przeszło powiedzieć, że mogę być zadowolony samym faktem podjęcia walki z tą drużyną, ale porażką. Nigdy tak sprawy nie postawię, i to nie dlatego, że sercem tak bardzo w moją drużynę jestem zaangażowany, ale że bardzo wysoko oceniam jej umiejętności i potencjał. Jestem przekonany, że z Koroną jesteśmy w stanie walkę podjąć. Powiem więcej, będę wymagał od mojej drużyny by tę walkę podjęła. I nie wyobrażam sobie, żeby którykolwiek z moich zawodników wyszedł bez wiary w zwycięstwo czy ze strachem przed wyżej klasyfikowanym rywalem. To jest dla mnie sprawa naturalna. Ale przecież można przegrać, bo przecież wiemy z kim gramy. Gdyby się udało nam awansować byłaby to naprawdę wielka sprawa. My możemy, nie musimy. To Korona musi. A jeśli zagramy z nimi jak równy z równym to na pewno będę bardzo zadowolony. Gdy wygramy, niezwykle szczęśliwy.”

W meczu z Koroną Kielce wątpliwy jest udział dwóch czołowych zawodników w ostatnich spotkaniach: Michała Zioło i Sebastiana Gielzy, którzy po meczu w Sosnowcu narzekają na urazy. Ale to nie martwi trenera: „Rzeczywiście zabraknie tej dwójki, ale będę już miał do dyspozycji Marcina Kocura, w pełni gotowy będzie Marek Kubisz. A w obronie mamy przecież Łukasza Pilca. Ta rotacja w składzie w porównaniu do ostatniej ligowej potyczki na pewno więc będzie z powodu urazów. Ale i na pewno tradycyjnie jeszcze jakieś inne zmiany przed Pucharem Polski będą. Gramy przecież co trzy dni, dopiero co za nami mecz na szczycie w Sosnowcu, a przecież już w sobotę kolejny taki mecz, w którym zagramy z wiceliderem. Dla drużyn Ekstraklasy gra co trzy dni to normalna sprawa, my się do tego dopiero od niedługiego czasu przyzwyczajamy.”

Zespołowi Korony Kielce, który w sobotę przegrał w Bytomiu z Polonią nie w smak było podróżować w ciągu kilku dni dwa razy w prawie to samo miejsce. Kielczanie zorganizowali więc na obiektach Stadionu Śląskiego w Chorzowie mini-zgrupowanie. Trener Marek Motyka zabrał na Śląsk osiemnastu swoich najlepszych piłkarzy. Już sam ten fakt mówi, że przeciwko Ruchowi wyjdzie w bój drużyna, w składzie której zobaczymy całą gamę graczy, którzy wystąpili w ostatnim meczu ligowym. Sam trener Korony mecz Remes Pucharu Polski potraktuje z pewnością w pełni poważnie, chcąc zetrzeć złe wrażenie po trzech kolejnych ligowych porażkach, w których jego podopieczni nie strzelili bramki, tracąc zaś ich aż osiem. Być może niemoc strzelecką żółto-czerwonych we wtorkowym meczu próbować przełamać będzie Krzysztof Gajtkowski, który kilka tygodni temu był bliski przejścia do Ruchu Radzionków. Ale i przyglądając się całej kadrze Korony, która wybrała się na Górny Śląsk, nie sposób nie dojrzeć tam licznej grupy piłkarzy tak samo jak „Gajtek” znanych i doświadczonych, a wręcz o jeszcze głośniejszych nazwiskach.

„Nie wiemy w jakim składzie wyjdzie przeciw nam Korona, faktycznie wiemy jedynie to tylko, że rotacje będą musiały tam zachodzić wewnątrz wyselekcjonowanej trochę tylko szerszej niż ta jedenastka, która rozpocząć musi każdy mecz, grupy najlepszych. Jakkolwiek trener Motyka nie ustawi więc swojego zespołu, będzie to bardzo dobra drużyna, pełna znanych w całym kraju nazwisk, na pewno o wiele mocniejsza od wszystkich naszych najgroźniejszych drugoligowych rywali. Na pewno wcale się nie angażując bardzo w podglądanie rywala, o Koronie wie się zdecydowanie więcej niż o którymkolwiek z naszych drugoligowych rywali. Wystarczy przecież tylko co weekend włączyć Canal+ by obejrzeć cały mecz, albo pooglądać serwisy informacyjne by zobaczyć jak strzela i jak traci ona bramki. Taki już urok Ekstraklasy, że tam w zasadzie niczym drużyny nie są w stanie siebie zaskakiwać, a i dla drużyn z niższych lig, które też się Ekstraklasie przecież przyglądają, biorąc choćby stamtąd wzorce, nie są one żadną zagadką. I ja też mogę przyznać, że o grze Korony wiem bardzo dużo.” – przyznał opiekun żółto-czarnych.

Dla kibiców w Polsce z pewnością najbardziej charakterystycznym elementem gry Korony Kielce jest tzw. szarańcza, którą trener Motyka wpaja każdej drużynie, którą prowadzi. Nieraz wyśmiewany czy z przymróżeniem oka traktowany sposób wykonywania rzutów rożnych, jest w rzeczywiści czymś, co zawsze zaskoczyć może rywala. Ale na pewno nie to najbardziej frapuje przed meczem trenera Góraka: „Każdy stały fragment gry jest i tak oparty nie na tym, jak poruszają się zawodnicy w polu karnym, ale jak uderzy piłkę ten, który ten element gry wykonuje. My nie mamy powodów by cokolwiek zmieniać w naszej grze obronnej przy stałych fragmentach gry, i zagramy bez dwóch zdań po swojemu, będziemy zwracać uwagę, gdzie leci piłka, i jak będziemy w pełni skupieni, to sobie poradzimy. Choć faktycznie Edi bije rzuty rożne z taką precyzją, jaką wielu chciałby mieć. Ogólnie więc stałe fragmenty gry będą dla nas dużym wyzwaniem w tym meczu.”

Słowem, przyjedzie do Radzionkowa Ekstraklasa. Serdecznie zapraszamy. Początek meczu we wtorek 25 sierpnia o godzinie 17:00. Podobnie jak na meczach ligowych czynne będą trzy kasy, w tym ta od strony osiedla Stroszek. Bilety tym razem w cenie: 12 złotych – bilet normalny, 8 złotych – bilet ulgowy (dzieci szkolne i młodzież ucząca się za okazaniem legitymacji), 2 złote – kobiety i dzieci do lat dziesięciu.