– Podpisałeś właśnie swój kontrakt z Ruchem Radzionków, ale trudno tak do końca przedswić Cię jako nowego piłkarza. Trafiłeś bowiem do drużyny, którą już wcześniej dobrze poznałeś.
– Dokładnie tak. Już latem trenowałem przez kilka tygodni z Ruchem Radzionków, i tak naprawdę do dziś nie wiem dlaczego transfer doszedł wtedy do skutku. Być może kluby się nie dogadały, może były jakieś inne przeszkody, w każdym razie wiem, że trenerzy widzieli mnie już wtedy w zespole.
– Potwierdza to fakt, że trener Osyra nie stracił Cię z oczu, a wręcz przeciwnie – szybko ponownie zaprosił Cię do treningów z Ruchem.
– Już latem, gdy jasne się stało, że moje przejście do Ruchu będzie wtedy niemożliwe, trener żegnając mnie zapewnił, że zimą wrócimy do tematu. Bardzo się cieszę, że tak się faktycznie stało, i że tym razem zakończyło się to transferem.
– Rozumiem, że z aklimatyzacją w zespole problemów żadnych nie będzie?
– Bardzo dobrze czuję się w drużynie. Zdecydowaną większość chłopaków poznałem dobrze już latem, więc bez obaw wkraczałem do szatni i faktycznie zostałem dobrze przyjęty. Jest napradawdę fajna atmosfera, można się skoncentrować na grze.
– W defensywę Ruchu też bez obaw się wpasujesz?
– Jestem o to spokojny. Teraz zimą zagrałem już kilka sparingów, latem w obronie w większości byli ci sami piłkarze, więc tych meczów razem rozegranych mamy więcej. Myślę, że ze wzajemnym zrozumienim na boisku nie będzie problemu.
– Na razie w sparingach oglądamy Cię na boku obrony, ale ostatnio także w środku. Gdzie najlepiej się czujesz?
– Gram tam, gdzie trener mnie ustawia, i zawsze staram się zagrać jak najlepiej, dać z siebie wszystko. Z każdego występu w lidze będę się cieszył, nieważne na jakiej pozycji.
– Trafisz do Ruchu z Myszkowa, czyli z ligi okręgowej. To duży przeskok.
– Rzeczywiście to spory przeskok z uwagi na to, że ostatnie dwa lata grałem w Myszkowie. Ale wcześniej byłem piłkarzem Górnika Wesoła w czwartej lidze, a to był wtedy poziom bardzo zbliżony do obecnego w trzeciej lidze. Będzie się trzeba przyzwyczaić do innej gry, ale przychodzę do Ruchu bez obaw.