Lider wciąż w Niecieczy. Podsumowanie piątej kolejki pierwszej ligi

Nie tylko jednak walka o awans ale i o utrzymanie będzie z pewnością długa i wymagająca sporego wysiłku. Ponownie okazuje się, że ciężko doszukiwać się w tabeli drużyny, której można by było przypiąć łatkę dostarczyciela punktów. A taką drużyną miał być między innymi Kolejarz Stróże. Po pierwszych pięciu spotkaniach sezonu zespół z Małopolski zajmuje jednak wysoką, piątą lokatę, która pozwala z optymizmem patrzeć na poczynania podopiecznych trenera Cecherza. Tym razem ofiarą ekipy, która w zeszłym sezonie do ostatniej chwili walczyła o utrzymanie padł klub z Polkowic. Po porażce w Stróżach to właśnie zawodnicy z Dolnego Śląska muszą zacząć zastanawiać się nad tym, co zmienić w swojej grze, by zacząć przypominać ambitną i niewygodną drużynę jaką byli w zeszłym sezonie.

Po dobrym starcie rozgrywek i dwóch inauguracyjnych zwycięstwach wyraźnie przystopował ze zdobywaniem punktów klub z Łęcznej. Bogdanka w ostatnich meczach wyraźnie zawodzi, jednak po dwóch z rzędu porażkach podopiecznym trenera Rzepki udało się w końcu zdobyć choć jeden punkt, który powinien pozwolić im optymistycznie zacząć patrzeć w przyszłość. Jednak również o ten punkt nie było łatwo, bo w spotkaniu z Dolcanem Ząbki to właśnie drużyna gości wyszła jako pierwsza na prowadzenie, a gospodarzom dopiero po godzinie gry udało się zdobyć bramkę, która ostatecznie pozwoliła zatrzymać im na własnym terenie kolejny punkt.

Na pierwsze zwycięstwo w sezonie czekają wciąż zawodnicy z Katowic. Cztery remisy i inauguracyjna porażka z aktualnym liderem rozgrywek sprawiły, że drużyna ze stolicy Górnego Śląska rozpoczęła tegoroczne rozgrywki podobnie jak poprzednie pobytem w strefie spadkowej. To właśnie pierwsze rezultaty pokazują, że GKS podobnie jak poprzednimi laty mimo zapowiedzi o wysokich celach może się ponownie okazać drużyną, którą stać co najwyżej na miejsce w pierwszej piątce. Pamiętajmy jednak o tym, że przed nami jeszcze prawie cały sezon podczas którego sytuacja może zmienić się diametralnie. Inaczej trzeba spojrzeć na cele ostatniego rywala GieKSy, drużyny z Świnoujścia. Flota w poprzednim sezonie była blisko jak nikt inny dogonienia czołowej dwójki i w efekcie czego historycznego awansy do elity. W tym sezonie jednak na miejsce drużyny z Świnoujścia w pierwszej trójce rozgrywek niewielu liczy i wydaje się, że faktycznie pozbawiona miejscowych gwiazd drużyna Wyspiarzy w tegorocznych rozgrywkach będzie mierzyć w środek tabeli. Spotkanie rozegrane w Katowicach zakończyło się bezbramkowym remisem.

Jaką cenę można zapłacić za niewykorzystane sytuację przekonali się kibice Ruchu, którzy za swoją drużyną pojechali do Bydgoszczy. Spotkanie nazwane pojedynkiem starych znajomych w rzeczywistości okazało się tak naprawdę meczem, w którym chyba tylko bramkarz gospodarzy był zawodnikiem pamiętającym ostatnie spotkanie obu drużyn. A to zakończyło się wywalczonym rzutem na taśmę zwycięstwem Zawiszy. Tym razem drużyna z Radzionkowa miała skupić się na tym, żeby do końca prowadzić grę i nie dopuścić do powtórki z rozrywki. I faktycznie goście pokazali się w Bydgoszczy z dobrej strony, jednak błąd bramkarza Cidrów sprawił, że to Zawisza wyszedł na prowadzenie. Kiedy okazało się, że Ruch w końcówce spotkania wyrównał można było śmiało pomyśleć, że obie drużyny usatysfakcjonowane podziałem punktów właśnie w ten sposób zakończą to spotkanie. Ponownie jednak okazało się, że gra do końca się opłaca, a historia lubi się powtarzać, tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra Zawisza zdobył gola na wagę trzech punktów i pierwszego w sezonie zwycięstwa przed własną publicznością. Postawę drużyny z Bydgoszczy należy ocenić pozytywnie, bo strzelając  zaledwie cztery bramki w pięciu spotkaniach beniaminek rozgrywek zajmuję czwartą lokatę w pierwszoligowej tabeli.

Świadkami pojedynku dwóch beniaminków mogliśmy być  na stadionie w Płocku, gdzie tamtejsza Wisła podejmowała Olimpię Grudziądz. To Właśnie drużyna z Grudziądza prezentuje się jak do tej pory, obok imienniczki z Elbląga najsłabiej z czterech drużyn, które w ubiegłym sezonie zagwarantowały sobie awans na zaplecze Ekstraklasy. Olimpia do Płocka przyjechała po pierwsze zwycięstwo na tym szczeblu rozgrywkowym, jednak o tym, że zwyciężyć Wisłę na jej stadionie będzie niezwykle trudno podopieczni trenera Kaczmarka musieli doskonale wiedzieć. Okazało się jednak, że goście do tego spotkania przystąpili bez kompleksów i jako pierwsi zdobyli bramkę, która mogła ustawić wynik meczu. Mogła, gdyby Olimpia zachowała większą koncentrację w końcówce, kiedy ku uciesze miejscowych kibiców Wisła wyrównała, a tym samym dorzuciła ósmy punk do stanu swojego ligowego konta.

Jeśli mowa o Olimpiach, to w gorszym świetle trzeba przedstawić tą z Elbląga. Beniaminek ze wschodu jest na ten moment najsłabszą drużyną ligi i zalicza się do niechlubnej trójki drużyn, które w tym sezonie jeszcze nie zaznały słodyczy zwycięstwa. O tym, że również w ten weekend Olimpii o komplet punktów będzie niezwykle trudno wiedział każdy, bo piłkarzy z Elbląga czekała podróż do Gdyni, gdzie na pierwsze zwycięstwo Arki czekali coraz bardziej zniecierpliwieni fani. Spadkowicz kontra beniaminek, wydaje się, że w tej parze faworyt jest zdecydowany, jednak patrząc na to, jak blisko siebie w tabeli były obie drużyny przed tym spotkaniem trzeba sobie jasno powiedzieć, że faworytem może była i Arka, ale żaden wynik nie byłby niespodzianką. Piłkarze z nad Bałtyku pokazali jednak, że nie przez przypadek w Gdyni mówi się o powrocie do Ekstraklasy jako o celu na ten sezon. Arkowcy w dobrym stylu pokonali beniaminka z Elbląga i tym samym odnotowali pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

Inny spadkowicz, który o swoich celach mówi znacznie rozważniej i zachowawczo, podejmował lidera rozgrywek- do Bytomia przyjechała Termalica. Poloniści podbudowani wywalczonym po niezwykłym boju zwycięstwem w Nowym Sączu chcieli tym razem przed własną publicznością udowodnić swoją piłkarską wartość i ambicje. Te wartości jednak same spotkania nie wygrają, tym bardziej, jeśli gra się z liderem rozgrywek. Termalica przyjechała na Śląsk, by obronić fotel lidera i ta sztuka drużynie z Małopolski się udała. Bezbramkowy remis w Bytomiu dał Polonii czwarty, a gościom jedenasty punkt w tym sezonie.

Po piętach Termalice depcze drużyna o nieporównywalnie większej tradycji i popularności. Pogoń Szczecin, bo o niej tu mowa podejmowała Sandecję Nowy Sącz. Goście tego spotkania przejechali niemal całą Polskę z nadzieją na trzy punkty i wyrwanie się z dolnych rejonów tabeli. Ta sztuka drużynie z południa kraju jednak się nie udała i Sandecja spędzi kolejny tydzień u dołu tabeli. Natomiast Pogoń wciąż pokazuje, że jest drużyną, która będzie w tym sezonie się liczyć. Aktualnie Portowcy tracą punkt do sensacyjnego lidera.

Niezwykle ciekawie zapowiadało się spotkanie w Poznaniu, gdzie Warta, grająca w końcu u siebie podejmowała rozpędzającego się Piasta. Powrót na własne śmiecie okraszony niespodziankami przygotowanymi przez klub z Poznania wydawał się być świetną okazją do tego, by pokonać faworyzowanego rywala. I faktycznie gospodarze rozpoczęli to spotkanie w najlepszy z możliwych sposobów, bo za sprawą Gajtkowskiego już w trzeciej minucie gry wyszli na prowadzenie. Tym razem jednak taki start można określić mianem „dobre, złego początki”, bo trafienie popularnego Gajtka zadziałało na Piastunki jak płachta na byka i ostatecznie gliwiczanie aplikując rywalom trzy bramki zwyciężyli w kolejnym spotkaniu zapewniając sobie pozycję wicelidera rozgrywek. Piast w tym momencie jest najskuteczniejszą drużyną rozgrywek, zawodnicy z Gliwic zdobu=yli jak dotąd dziewięć bramek w pięciu rozegranych spotkaniach.

Wyniki spotkań piątej kolejki pierwszej ligi:

Kolejarz Stróże – Górnik Polkowice 3:1 (0:0)
1:0
Wolański 52′
2:0 – Kowalczyk 55′
3:0 – Chrapek 58′
3:1 – Nowak 90′
Kolejarz:
Lisak – Cichy, Szufryn, Markowski, Walęciak – Cebula (79′ Stefanik), Niane, Zawadzki (46′ Wolański), Chrapek, Zawiślan (76′ Gryźlak) – Kowalczyk. Trener: Cecherz.
Polkowice:
Szymański – Wacławczyk, Nowak, Micic, Kazimierczak – Janus, Peroński (56′ Więzik), Kocot, Wacławczyk, Piotrowski (65′ Ałdaś) – Podstawek. Trener: Nowak.
Żółte kartki:
Cebula – K.Wacławczyk, D.Wacławczyk, Podstawek.
Sędziował:
Erwin Paterek (Lublin)

GKS Bogdanka – Dolcan Ząbki  1:1 (0:1)
0:1- Pulkowski 10′
1:1 – Nildo 62′ (rzut karny)
Bogdanka:
Prusak, Pielorz, Wallace , Sołdecki, Pielach(47′ Łuczak), Falkowski(57′ Jonathan), Renusz, Nikitović, Zuber(56′ Mitaszka), Nildo, Nakoulma. Trener: Rzepka.
Dolcan:
Humerski, Chylaszek, Wełna, Ciesielski, Korkuć(67′ Grzelak), Bazler, Kosiorowski(86′ Sierpnia), Osoliński, Pulkowski(64′ Piesio), Świerblewski, Tataj. Trener: Podoliński.
Żółte kartki:
Zuber, Wallace, Sołdecki – Pulkowski, Ciesielski, Wełna, Piesio
Sędziował:
Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

GKS Katowice – Flota Świnoujście 0:0
GKS:
Sabela – Rzepka, Kowalczyk, Goncerz, Kaciczak, Hołota, Chwalibogowski (71’ Feruga), Beliancin, Farkas, Rakels (82’ Kruczek), Pitry. Trener: Górak.
Flota:
Wesołowski – Bodziony, Chyła, Jasiński (45’ Tomasik), Kalinowski, Kieruzel, Niewiada, Nnamani (64’ Misan), Opałacz, Ostalczyk, Udarević. Trener: Pawlak.
Żółte kartki:
Opałacz, Bodziony, Tomasik, Misan.
Sędziował:
Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Zawisza Bydgoszcz – Ruch Radzionków 2:1 (1:0)
1:0 – Kaszowski 12′ (samobójcza)
1:1 – Skrzypczak 83′
2:1 – Zawistowski 90′
Zawisza:
Witan – Ilków-Gołąb, Hrymowicz, Skrzyński, Oleksy – Majkowski (49′ Klofik), Ekwueme (46′ Jankowski), Zawistowski, Gevorgyan, Błąd – Wójcicki (74′ Leśniewski). Trener: Kubot.
Ruch:
Mika – Kaszowski, Kopacz, Nalepa, Kowalski – Rocki, Giel, Giesa (79′ Giel), Mateusz Mak, Michał Mak (88′ Cieluch) – Krzywicki (63′ Skrzypczak). Trener: Skowronek.
Żółte kartki:
Ekwueme, Oleksy, Majkowski, Klofik – Krzywicki, Kowalski.
Sędzia:
Artur Radziszewski (Warszawa).

Wisła Płock – Olimpia Grudziądz 1:1 (0:1)
0:1- Ruszkul 26’
1:1
Jakubowski 90’
Wisła:
Kamiński, Nadolski, Kursa, Wyczałkowski, Jakubowski, Sielewski (58′ Joao), Ricardinho, Zagurskas, Kamiński, Jaroń (63′ Chwastek), Biliński. Trener: Broniszewski.
Olimpia:
Wróbel, Ratajczak, Kościukiewicz, Dąbrowski, Kokoszka, Białek (51′ Kowalski), Kryszak, Frańczak, Ruszkul, Cieciura (72′ Rogóż), Dziedzic (83′ Sulej). Trener: Kaczmarek.
Żółte kartki:
Kamiński, Zagurskas – Ratajczak, Kościukiewicz, Kokoszka, Dziedzic, Dąbrowski, Wróbel
Sędziował:
Jarosław Rynkiewicz (Szczecin)

Arka Gdynia – Olimpia Elbląg  3:1 (2:1)
1:0 – Ivanovski 25′
1:1 – Zaniewski 32′
2:1 – Wilczyński 41′
3:1 – Kuklis 62′
Arka:
Szromnik – Krajanowski, Jarun, Mazurkiewicz, Marcin Radzewicz – Wilczyński, Budziński (75′ Czoska), Kuklis, Siebert, Niedziela (62′ Bułka) – Ivanovski (83′ Surdykowski). Trener: Nemec.
Olimpia:
Stodoła – Wojciechowski, Pacan, Staniek, Szary – Zaniewski (84′ Bartosiak), Sierant (46′ Matwijów), Kaczmarczyk, Lubenow, Banasiak – Iwan (63′ Kołodziejski). Trener: Wesołowski.
Żółte kartki:
Ivanovski, Niedziela, Jarun, Krajanowski – Iwan, Banasiak, Bartosiak.
Sędziował:
Bartosz Frankowski (Toruń).

Polonia Bytom – Termalica Nieciecza 0:0
Polonia:
Balaż – Chomiuk, Killar, Gamla, Michalak – Góral (61’ Wojsyk), Dziewulski, Tiodorović (78’ Matusiak), Mąka (46’ Kornacki) – Świerczok – Pietrowski. Trener: Fornalak.
Nieciecza:
Nowak – Kowalski, Pleva, Cios, Jarecki – Pawlusiński (75’ Szałęga), Ceglarz, Baran, Biskup (88’ Kubowicz) – Trafarski (75’ Drozdowicz), Rybski. Trener: Radolsky.
Żółte kartki:
Gamla – Cios.
Sędziował:
Marek Opaliński (Legnica).

Pogoń Szczecin – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
1:0 – Sotirović 42′
Pogoń:
Janukiewicz – Rogalski, Noll, Matuszczyk, Pietruszka – Lewandowski (86′ Szałek), Akahoshi (70′ Łuszkiewicz), Ława, Andradina, Kolendowicz – Sotirović (80′ Djousse). Trener: Sasal.
Sandecja:
Kozioł – Makuch, Frohlich, Dymkowski, Woźniak (81′ Janic) – Jędrzejowski, Eismann, Berliński, Gawęcki – Durić (54′ Marcin Chmiest), Aleksander (87′ Wiśniewski). Trener: Kuras.
Żółte kartki:
Sotirović, Pietruszka, Łuszkiewicz, Kolendowicz, Szałek – Chmiest, Berliński.
Sędziował:
Piotr Wasielewski (Kalisz).

Warta Poznań – Piast Gliwice 1:3 (1:1)
1:0 – Gajtkowski 3’
1:1 – Podgórski 33’ (rzut karny)
1:2 – Cicman 53’
1:3 – Podgórski 90’
Warta: Sobański – Sasin (83’ Białożyt), Sobieraj, Jasiński, Wichtowski – Ngamayama, Foszmańczyk (46’ Goliński), Magdziarz, Iwanicki – Bereszyński (62’ Reiss), Gajtkowski. Trener: Jakołcewicz.
Piast: Szmatuła – Buryan, Klepczyński, Krzycki, Matras – Bzdęga (46’ Świątek), Urban, Zganiacz, Podgórski (90’ Hałgas) – Kędziora (90’ Matuszek), Cicman. Trener: Brosz.
Żółte kartki: Sasin, Goliński – Krzycki, Klepczyński, Cicman.
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).