Mecz Ruchu z Zawiszą Bydgoszcz w ocenie trenerów

Trener Zawiszy Bydgoszcz, Mariusz Kuras:

„Na pewno przyjechaliśmy na ciężki teren, przyjechaliśmy do lidera, i zdawaliśmy sobie sprawę, że wiele rzeczy w grze o najwyższe cele wydarzy się w potyczkach pomiędzy drużynami, które znajdują się w czubie tabeli. I dlatego byliśmy zdeterminowani aby powalczyć tutaj o punkty. Spotkanie to na pewno w pierwszej części ułożyło się dla nas bardzo dobrze, bo prowadząc 2:0 po pierwszej połowie trzeba się z tego cieszyć. Ale chyba w drugiej części za bardzo zaczęliśmy szanować wynik. Należało grać spokojniej piłką. Dlatego ta druga połowa w naszym wykonaniu nie była tak dobra jak w pierwsza. Gospodarze doszli wtedy do głosu. Ale ogólnie bardzo się cieszę, bo wygraliśmy w Radzionkowie, gdzie jako piłkarz, a później trener Pogoni Szczecin nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wygrał. Zawsze zresztą ze śląskimi drużynami gra się bardzo ciężko na ich terenie, bo jest to agresywna, dobra i solidna piłka. A tu w Ruchu widać pracę trenera, drużyna jest dobrze poukładana i groźna. Dlatego cieszę się podwójnie. Trzy punkty zawsze powodują, a zdobyte z takim rywalem tym bardziej, że wraca się do domu wesoło, i w poniedziałek można przyjść do pracy z uśmiechem na ustach i z głową podniesioną wysoko do góry. Dziękuję moim chłopakom za to, bo pięknie dziś walczyli.”

Trener Rafał Górak:

„Gratulacje dla Zawiszy i trenera Kurasa. Na pewno byli dziś zespołem od nas lepszym. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Rzeczywiście wynik meczu zawsze warunkuje w jakim nastroju przychodzi się następnego dnia do pracy. My na pewno jutro nie przyjdziemy uśmiechnięci, ale z pewnością nie przyjdziemy też z głową bardzo nisko spuszczoną. Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Trzeba dalej walczyć. Szósty tydzień pracy za nami, jedenasty mecz. Spodziewaliśmy się w związku z tym, że musi przyjść moment, w którym będziemy mięli naprawdę ciężko. I to stało się dziś. Było widać, że Zawisza był od nas szybszy, lepiej zorganizowany. Notujemy pierwszą porażkę w ósmej kolejce, i widocznie musiała ona przyjść w tym akurat meczu z rywalem, który tak jak my będzie walczył o awans. Ale tych meczów pomiędzy drużynami pretendującymi do miejsc w czołówce będzie jeszcze mnóstwo, to był tylko jeden z nich. I Ruch Radzionków na pewno w walce o awans będzie się bardzo poważnie liczył. A to, że dziś przegraliśmy kładziemy na karb naszej słabości w dniu dzisiejszym w porównaniu do rywala. Cieszę się z tego, że mamy w końcu tydzień do następnego meczu, i będzie się można do niego w pełni przygotować, że będzie czas by wylizać w pełni te rany, które dziś ponieśliśmy.”