Trener Ruchu, Wojciech Osyra:
Szanujemy ten punkt na inaugurację, ale na pewno mamy spory niedosyt, bo z perspektywy gry zasłużyliśmy na trzy punkty, byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy dużo sytuacji. Zabrakło w nich czasem szczęścia, czasem ostatniego podania czy uderzenia po prostu w świetło bramki. W defensywie spisywaliśmy się też poprawnie, gdyby nie ta jedna sytuacja, ten kardynalny błąd, który kosztował nas stratę punktów. Cieszy to z jakim podejściem chłopcy przystąpili do tego meczu. Powtarzam im, że Ruch Radzionków musi słynąć z ambicji, z chęci, z oddawania zdrowia na boisku. I myślę, że ten charakter dziś zaprezentowaliśmy, dlatego na pewno nie przynieśliśmy Radzionkowowi wstydu. Chciałbym podziękować kibicom, że mimo tej straty punktów, zauważyli i docenili zaangażowanie drużyny. Zmobilizowali się fantystycznie, znakomicie nas dopingowali przez cały mecz. Można było się poczuć niemal jak w Ekstraklasie, a na pewno atmosfera tego meczu była godna wyższej ligi niż tylko trzecia.
Trener Startu Namysłów, Bogdan Kowalczyk:
Remis na inaugurację na terenie przeciwnka, który jest wielką niewiadomą, a który ma za sobą tak wielką historię i tradycję, ale także naszą grę zaprezentowaną w tym meczu, odbieram pozytywnie. Choć w tej grze brakowało nam jeszcze stwarzania sobie sytuacji, prostopadłych podań, dośrodkowań. Myślę, że gdyby te elementy dziś funkcjonowały, to byśmy ten mecz mogli nawet wygrać. Ale z drugiej strony gospodarze w końcówce stałymi fragmentami gry doprawadzali do sytuacji, w jakich “śmierdziało” pod naszą bramką. Byli bliscy zdobycia gola, ale uważam, że gdyby go strzelili, byłoby to niesprawiedliwe, bo nie zasłużyliśmy w tym meczu na porażkę.