Nieudany początek

Nie tak miał się zacząć dla nas ten sezon. Mocno napompowany balon i ogromne oczekiwania nie wyszły na dobre drużynie i już w I kolejce musieliśmy zaznać goryczy porażki. Takiego wyniku nikt chyba się nie spodziewał i teraz trenerze będą mieli materiał do przemyśleń.
Przechodząc już do samego meczu… można stwierdzić, że mecz mógł się podobać, aczkolwiek jakoś wielce nie zachwycił. Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu dogodnych sytuacji po obu stronach. Jedynie kilka razy kończyło się zamieszaniem w polu karnych, bądź tylko dośrodkowaniami w pole karne. Wtedy to w 45 minucie o bramkę „postarał się” arbiter spotkania, nie widząc ewidentnego faulu na Michale Zioło, czego wynikiem była pierwsza bramka dla gospodarzy.
Po przerwie Ruch zaatakował śmielej niż w pierwszej połowie, ale wciąż brakowało ostatniego podania oraz jakiegokolwiek strzału. W międzyczasie na boisku pojawili się Stranc oraz Suker, co zaowocowało wyrównaniem, a strzelcem wyrównującej bramki został Piotr Giel. Ruch poszedł za ciosem i probował szukać zwycięskiej bramki. Bliski szczęścia był m.in. Kompała, który pięknym strzałem pod porzeczkę próbował pokonać bramkarza gospodarzy. W samej końcówce zawodnicy Orła wykonywali rzut wolny z przed pola karnego, czego efektem stała się zwycięska bramka dla podopiecznych trenera Smyły.
Tym samym zaliczyliśmy początek ,który z pewnością ciężko było sobie wyobrazić. Za tydzień kolejne spotkanie i doskonała okazja na rehabilitację.

Ruch wystąpił w meczu z Orłem w następującym składzie:
Jankowski – Trzcionka, Zioło, Dziewulski, Mazur – Piotr Giel, Paweł Giel, Kompała, Mużyłowski (Stranc) – Kocur (Suker), Gielza