Ostatni dzień zgrupowania w Kluczborku

Na miejscu zastaliśmy znakomite warunki. Mieliśmy do dyspozycji boisko ze sztuczną nawierzchnią, salę sportową, siłownię, salę odnowy biologicznej oraz salę konferencyjną – opowiada kierownik drużyny, Dariusz Okoń. – I pełen spokój, bo nie dzieliliśmy ośrodka z żadną inną drużyną. Trenowaliśmy trzy razy dziennie, po śniadaniu i po południu na boisku, wieczorem w hali, po czym następował czas na odnowę.

Udało się zrealizować wszystkie założenia – relacjonuje z kolei trener Artur Skowronek. – Niestety nie obyło się jednak bez urazów. Z problemami, mam nadzieję tylko przeciążeniowymi, borykają się Piotr Łopuch i Tomasz Foszmańczyk. To jedyny minus tego obozu.

Poza wspomnianą dwójką w pełnych treningach udziału podczas zgrupowania nie mógł brać też jeszcze wracający po kontuzji Wojciech Mróz. Za to inni rekonwalescenci – Tomasz Rzepka i Miłosz Przybecki – pracują na pełnych obrotach.

Od poniedziałku do środy z drużyną w Kluczborku przebywał też Austryjak Patrick Berger, grający ostatnio w niższych ligach w swojej ojczyźnie. Pozostawił po sobie niezłe wrażenie, jednak trenerzy ostatecznie nie zdecydowali się na jego angaż w drużynie. Na dołączenie do Ruchu szansę ma za to napastnik Marcin Sobczak. – Dobrze zaaklimatyzował się w drużynie podczas tego obozu, podobało mi się to jak pracował. Ale ostateczna decyzja o jego przyszłości w Ruchu zapadnie jutro po sparingu z Oderką, w którym dostanie swoją decydującą szansę. – przedstawia sytuację grającego ostatnio w Grecji piłkarza.