Po sparingu w Ornontowicach: to nie była próba generalna

Trener Kamil Rakoczy:
Nie można tego meczu z pewnością nazwać próbą generalną przed ligą. Spotkaliśmy na boisku bardzo trudne warunki gry, nierówną murawę, a do tego bardzo silny wiatr, przez co straciliśmy siedemdziesiąt procent naszej wartości. Te warunki bardzo ograniczyły nam możliwość sprawdzenia jedenastki, jaka powinna wyjść na mecz z Myszkowem. Skład na pierwszy mecz w lidze będzie się klarował w ciągu tygodnia, i wszyscy zawodnicy mają wciąż szansę by mnie przekonać do tego, by właśnie na nich postawić.  Po raz pierwszy w tym roku wyszliśmy dziś także na naturalną murawę. Po tylu tygodniach pracy tylko na sztucznej nawierzchni, trzeba się do tego przyzwyczaić. Ale już przez cały tydzień, jaki nam został do pierwszego meczu w lidze, będziemy pracować na naturalnej trawie i z pewnością do tego czasu złapiemy z nią pełny kontakt. Jeśli chodzi o formę drużyny, to dziś zweryfikować się jej nie dało, ale ja bardzo mocno w nią wierzę.