Po wygranym meczu z Gwarkiem Ornontowice

Trener Marcin Dziewulski:
Mieliśmy swoje założenia, które miały nam pozwolić sięgnąć dziś po trzy punkty. I trzymaliśmy się ich do końca, choć mnożyły się błędy, a w drugiej połowie brakowało nam płynności gry i szczelności w obronie. Nad tym musimy i będziemy jeszcze pracować. Kluczowa do tej wygranej była pierwsza połowa, lepsza w naszym wykonaniu, podczas której byliśmy skuteczni. Natomiast prawda jest taka, że w drugiej połowie po stracie bramki drżeliśmy, aby przeciwnik nie strzelił gola kontaktowego, i zaczęliśmy grać bardzo niepewnie. Cieszymy się z tej wygranej, ale mamy w sobie dużo pokory, i wiemy, by sięgnąć po trzy punkty w kolejnym meczu potrzebujemy dobrze przepracować następne dni i zachować chłodne głowy. Dobrze, że u siebie wygrywamy kolejne mecze, ale chodzi także o to by zacząć punktować na wyjazdach. Cieszę się bardzo, że mam taki wybór w ofensywie. Jestem pewny, że ta rywalizacja Michała Szromka z Robertem Wojsykiem będzie obu tych zawodników napędzać, a ja będą mógł nimi rotować, patrząc kto w danym dniu będzie w lepszej dyspozycji, albo który z nich będzie lepiej pasować pod rywala, z którym się zmierzymy.

Miłosz Ćwielong:
Muszę się przyznać, że w poprzednich meczach, może z wyjątkiem tego pierwszego na Szombierkach, brakowało mi na boisku pewności siebie. Dziś wyszedłem na murawę bardziej zmobilizowany, aby się poprawić w stosunku do wcześniejszych występów. Myślę, że mi się to udało, a strzelona bramka na pewno doda mi pewności siebie na kolejne mecze. Nie byłem dziś wyznaczony do rzutów wolnych, w ostatniej chwili z Marcinem Trzcionką ustaliliśmy, że to ja uderzę po długim rogu. Myślę, że przez pierwsze trzydzieści minut graliśmy dobrze, potem trochę opadliśmy z sił. Na drogą połowę ustawiliśmy się bardzo nisko, a przeciwnik na nas mocno nacisnął. Były trudne momenty, ale ostatecznie Gwarkowi nie udało się strzelić bramki kontaktowej, i pewnie dowieźliśmy wynik do końca.

 

Sponsorem meczu Ruchu z Gwarkiem Ornontowice była firma: