Porażka na pożegnanie z trzecią ligą. Stal Bielsko-Biała – Ruch 2:0

Mimo, że spotkanie Stali Bielsko-Biała z Ruchem Radzionków było spotkaniem o przysłowiową pietruszkę, to miało ono charakter prestiżowy. Trener Rafał Górak dysponujący szeroką kadrą pozwolił w nim jednak zagrać szeregu zawodnikom dotąd rezerwowym (już sama ogłoszona przed meczem lista piłkarzy, którzy nie znaleźli miejsca w meczowej osiemnastce robiła wrażenie), trener Mandla wystawił zaś być może swój najmocniejszy w tej chwili skład. I to miało chyba przełożenie na przebieg meczu, które zasłużenie wygrali gospodarze. A ich zwycięstwo, choć gra na boisku była wyrównana, mogło być wyższe. Radzionkowianom bowiem bardzo trudno było się przebić przez stanowiącą monolit obronę Stali, wicelider zaś o wiele łatwiej do sytuacji strzeleckich dochodził. Przed stratą kolejnych bramek Ruch ratowała dwa razy poprzeczka lub dobre interwencje Jacka Jankowskiego.

Pierwsze minuty meczu przebiegały pod znakiem ostrożnego badania swoich sił przed obie jedenastki. Po wybiciu piłki przez obrońców z pola karnego strzelał z dystansu bardzo niecelnie Mrożek w 4 minucie. Dwie minuty później żaden z zawodników Ruchu nie zamykał akcji, kiedy przed bramkę piłkę wrzucał Adam Kompała, a Rosół z nią się minął.
Dopiero w 9 minucie widzieliśmy pierwszą groźną akcję, po szybkiej kontrze Zdolski znalazł się sam na sam z Jankowskim, jednak z płaskim strzałem bramkarz Ruchu, z pomocą wybijających potem piłkę obrońców, sobie poradził. Kilka sekund przed kontrą Stali piłkarze Ruchu sygnalizowali wyraźne zagranie ręką w polu karnym przez jednego z graczy gospodarzy po centrze Kompały, sędzia jednak pozostał niewzruszony.
W 11 minucie wymienili ze sobą w szybkiej akcji piłkę Mużyłowski z Kompałą, jednak w ostatniej chwili obrońca Stali zdjął piłkę z nogi składającego się do strzału kapitana Ruchu. W odpowiedzi w 13 minucie po centrze Antczaka, Dawid Sala w ostatniej chwili uprzedził tuż przed bramką skaczącego do główki Zdolskiego. W 14 minucie zaś po wstrzeleniu piłki tuż przed bramkę przez Kompałę nie sięgnął jej Paweł Giel.
Pierwszy strzał goście oddali w 20 minucie, jednak uderzenie Karola Kajdy z okolic linii pola karnego łatwo złapał Rosół. Po chwili Jankowski wyjściem z bramki uprzedził skaczącego Wojtkowa. A w minucie 22 po szybkiej kontrze Radzionkowian, Kajda zaplątał się w dryblingu tracąc piłkę przed polem karnym, a miał po bokach bardzo dobrze ustawionych Kompałę i Pawła Giela.
Kiedy w 26 minucie wrzucaną w pole karne piłkę wybijał Dawid Hajda wydawało się, że akcja Stali jest przerwana. Dopadł do niej jednak Suchowski i „huknął” z około dwudziestu pięciu nie do obrony. Gospodarze objęli prowadzenie po pięknym strzale.
Odpowiedzieć próbował w 31 minucie Sala, jednak jego płaski strzał z daleka obronił Rosół.
W 36 minucie mieliśmy niemalże kopię sytuacji, po której padła bramka. Znów wybita tuż za pole karne przez obrońców Ruchu piłka, i znów mocny strzał, tym razem w wykonaniu Papatanasiu. Na szczęście dla gości w tej sytuacji piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką.
Kajda dobrze wypatrzył w 41 minucie wybiegającego za linię obrońców Kompałę, jednak wyjściem pod linię pola karnego niebezpieczeństwo zażegnał bramkarz gospodarzy. Po chwili Jankowski łatwo złapał strzał zza pola karnego Antczaka. W minucie 44 po dryblingu Piotr Giel z boku pola karnego strzelił wysoko ponad bramką, a już w doliczonym czasie gry wyjściem z bramki do długiego prostopadłego wstrzelenia piłki w pole karne Jankowski uprzedził próbującego oddać strzał Zdolskiego.

Podobnie jak w poprzednim meczu z Pniówkiem, i jak wcześniej w pucharowym meczu w Rybniku, przegrywający do przerwy 0:1 trener Ruchu dokonał od początku drugiej połowy trzech zmian w składzie. Tym razem jednak nie udało się tym manewrem odwrócić losów meczu. Ruch po przerwie osiągnął przewagę w posiadaniu piłki, jednak nie miał pomysłu na zagrożenie bramce Rosoła. Stal umiejętnie i skutecznie kontrowała.
W 47 minucie strzał Mrożka zza pola karnego zablokował Dawid Domański. Była ręka, gwizdek sędziego jednak milczał. Po chwili płaski strzał Papatanasiu z dystansu Jankowski wybijać musiał na rzut rożny. W minucie 49 po rzucie rożnym odegrał głową Suchowski, a Rucki strzałem z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 53 minucie rzut wolny tuż zza linii pola karnego wykonywał Papatanasiu. Piłkę po strzale bielskiego pomocnika, który przed meczem został uhonorowany za występ numer trzysta w barwach Stali, trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
Dwie minuty później w dogodnej sytuacji z bliska za wysoko uderzył Matejko. A po chwili kibice oglądali pierwszy strzał gości – mocne płaskie uderzenie Sali wybili na rzut rożny obrońcy, a po tym stałym fragmencie gry uprzedzony został próbujący uderzać głową Domański. W 58 minucie z woleja z linii pola karnego strzał Antczak, jednak bardzo niecelnie. W 59 minucie po centrze Sali uprzedzony został Marek Suker, a w minucie 60 próba lobu z niemalże połowy boiska w wykonaniu Papatanasiu okazała się bardzo nieudana.
Po kontrze w minucie 64 piłkarze Stali uratowali zmierzającą za linię końcową piłkę, nieczysto trafił w nią przed bramką Wojtków, a rezerwowy Matejko z trzech metrów wepchnął futbolówkę do siatki powiększając prowadzenie gospodarzy. Ruch po raz pierwszy w tym sezonie przegrywał dwoma bramki.
W 66 minucie naciskany przez obrońców w polu karnym Wojtków uderzył daleko od bramki. A w 68 minucie obrońcy Stali powstrzymali strzał Marcina Kocura. Minutę później zaś daleko wychodzący z bramki Rosół wypuścił z rąk piłkę, naprawiając jednak po chwili swój błąd, mimo, że czaił się do piłki już Kocur. W 71 minucie niecelnie z dystansu strzał Lasek, a próbujący zmienić tor lotu piłki Kocur zderzył się z obrońcą. W minucie 74 po wejściu w pole karne Trzcionki i ostrej centrze żaden z zawodników Ruchu nie zamknął akcji.
Rzut wolny z prawego boku boiska w 78 minucie w wykonaniu Papatanasiu po raz drugi trafił w poprzeczkę.
W 80 minucie rzutu karnego domagał się Kocur, jednak sędzia jasno dał mu do zrozumienie, że przewinienia w polu karnym nie było. W 82 minucie Kocur został w polu karnym zablokowany, minutę później uderzenie z kilku metrów Sukera okazało się zdecydowanie za słabe by zmusić do wysiłku bramkarza gospodarzy. Po podaniu Kompały w 85 minucie obrońcy Stali ubiegli Kocura.
Najbliżej bramki kontaktowej Radzionkowianie byli w minucie 87 kiedy bardzo mocny strzał z dystansu Laska z najwyższym trudem odbił Rosół.
W doliczonym czasie gry bliski wyjścia na pozycję sam na sam z bramkarzem Stali był Paweł Giel, jednak źle przyjmował brakiem długie podanie Sali, i daleko wypuszczoną piłkę przejął wybiegający z bramki Rosół. Paweł Giel spróbował raz jeszcze, tym razem jednak tuż zza pola karnego wyraźnie chybił. A za chwilę sędzia zakończyć mógł ostatnie spotkanie Ruchu Radzionków w trzeciej lidze.

Stal, którą czekają jeszcze mecze barażowe o awans do drugiej ligi, okazała się jedyną drużyną, która nie zaznała w lidze porażki z Ruchem Radzionków. Wygrywając z „Cidrami” pozostała drużyną w tym sezonie najrzadziej przegrywającą. Mimo zwycięstwa i zrównania się w tabeli rundy wiosennej punktami z Ruchem Radzionków, to żółto-czarni (dzięki lepszemu bilansowi bramek) zostali zwycięzcą rundy rewanżowej.

A okazja do rewanżu nad Stalą Bielsko-Biała już we wtorek w meczu Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej.