Potężna burza nie przeszkodziła w treningu

W drużynie Ruchu nie trenowali Miłosz Przybecki i Kamil Szymura. Obaj zostali powołani do reprezentacji Polski U-20 i wrócą dopiero na mecz z Podbeskidziem. Z powodu urazu oszczędzany jest Michal Farkas. W perspektywie meczu z Górnikiem w Łędzej trener Skowronek nie będzie mógł także korzystać z pauzującego za nadmiar żółtych kartek Piotra Rockiego oraz kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego. W najbliższych dniach wyjąsni się stan zdrowia Wojciecha Mroza.

Przy Narutowicza opadły już emocje po meczu z Wartą rozegranym w ostatni weekend. – Tuż po spotkaniu pluliśmy sobie w brodę z powodu tego jak się ono ułożyło. Byliśmy mocno wkurzeni na siebie bo takiego meczu nie wolno przegrać, powinniśmy spokojnie zgarnąć po takiej grze komplet punktów – mówi już spokojniej trener „Cidrów”.

Radzionkowianie nie chcą wracać do tego meczu choć cieszą ich miłe słowa jakie padły pod ich adresem za styl zaprezentowany w minioną sobotę. – Ale to już historia. Nikt nie będzie pamietał jak graliśmy, liczy się tylko to, że niestety nie my a poznaniacy dopisali sobie po meczu komplet punktów – żałuje Skowronek. Trener „żółto-czarnych” zapewnia, że Mateusz Mak który w ostatnich dwóch meczach zmarnował kilka wyśmienitych okazji do zdobycia gola nie potrzebuje specjalnych treningów strzeleckich. – On na zajęciach takie sytuacje wykorzystuje w niemal stu procentach. Musi zbierać doświadczenie i wyciągać wnioski z tego co dzieje się w czasie meczu. Powinienbył się zupełnie inaczej w ostatnich spotkaniach zachować, zagrać po prostu skuteczniej – tłumaczy trener Ruchu.

Ale nie tylko zmarnowane sytuacje przyczyniły się do porażki „Cidrów” z liderem wiosennej tabeli. Radzionkowianie mogli zdaniem szkoleniowca uniknąć także straconej bramki. – Taką sytuację w której znalazł się Wojciechowski trzeba umieć zniwelować. W prosty sposób daliśmy się ograć i wbić sobie gola – rozkłada ręce Skowronek.

Teraz przed jego zespołem ostatni w tym sezonie mecz wyjazdowy. W najbliższą sobotę Ruch zmierzy się w Łęcznej z tamtejszą Bogdanką. – Pojedziemy po to by dobrze się zaprezentować. Na pewno nie będziemy murować bramki. Chcemy przedstawić swoje wartości w grze i przełożyć to na punkty.

Do Łęcznej mimo dalekiej drogi „Cidry” wyjadą w dniu spotkania. – Takie mamy realia, po siedmiu godzinach w autokarze zawodnicy będą grali mecz ligowy. Ale musimy wyjść i zasuwać z całych sił bo tylko kolejne wyniki będą weryfikować umiejętności tej drużyny – zapowiada trener Ruchu.