Awans do drugiej ligi coraz bliżej. Dziś piłkarze Ruchu Radzionków postawili przedostatni krok w tym kierunku, pokonując w derbowym spotkaniu Rozwój Katowice. Opromieniony najdłuższą w lidze serią meczów bez porażki zespół gości próbował z liderem momentami grać otwartą piłkę. Na przerwę Katowiczanie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem po golu z rzutu wolnego, którego… nie powinno być. Jednak po zmianie stron „Cidry” wyszły odmienione, podobnie jak w spotkaniu z Leśnicą, aplikując w tej części gry przeciwnikowi decydujące bramki. Przy jednej z nich jednak duże pretensje do sędziego miała drużyna Rozwoju.
Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania przeciwnika przez obie jedenastki. Stąd na pierwsze sytuacje strzeleckie kibice musieli poczekać.
W 8 minucie po rzucie rożnym z boku pola karnego płasko strzelał Giesa, pewnie w bramce Ruchu złapał jednak piłkę Mirosław Kuczera. Gospodarze odpowiedzieli w 13 minucie, kiedy Dziura odbił na rzut rożny dobry strzał Adriana Mielca zza pola karnego. A po rozegraniu rzutu rożnego, po centrze Marcina Trzcionki główkował niecelnie Dawid Domański, przy okazji faulując też rywala. Kąśliwy strzał z okolic linii pola karnego Marcina Dziewulskiego w 17 minucie z trudem poza linię końcową wybił bramkarz Rozwoju. A w minucie 19 Mielec nie sięgnął głową prostopadłej wrzutki Trzcionki.
W 21 minucie sędzia odgwizdał rzut wolny na wprost bramki Ruchu tuż sprzed linii pola karnego, a pewnym egzekutorem stałego fragmentu gry był Gałecki. Kuczera tylko obserwował wpadającą do bramki piłkę. Gospodarze mogli mieć pretensje, faulu przed polem karnym nie było.
Ruch rzucił się do odrabiania start. Bardzo niecelny strzał z dystansu Dziewulskiego w 22 minucie nie mógł zagrozić Rozwojowi, a po kontrze minutę później to podopieczni trenera Galeji mogli po raz drugi skarcić rywala. Groźnie wpadającemu przed bramkę Gajewskiemu w ostatniej chwili Mazur wybił spod nóg piłkę.
W 31 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego tuż sprzed linii końcowej boiska Adama Kompały piłkę przed bramką opanował Marek Suker, który zwiódł rywala i uderzył z bliska tuż obok słupka. O włos minął się z lecącą piłką Mielec, który ciałem mógł skierować ją do pustej bramki. W 35 minucie po podaniu od Mielca dośrodkowywał Piotr Giel, jednak Sukerowi centymetrów zbrakło do skierowania piłki w stronę bramki.
Końcówka pierwszej połowy to zdecydowane natarcie żółto-czarnych. W 43 minucie dwukrotnie przed szansą stawał Mielec. Po wrzutce Kompały z jego strzałem głową z trudem poradził sobie Dziura, a po rozegraniu wywalczonego w ten sposób rzutu rożnego i długiej centrze Piotra Mazura główkował z bliska tuż obok słupka. Minutę później ponownie przed szansą stanął Mielec, wypuszczony przez Kompałę na pozycję sam na sam, trafijąc jednak w nogi bramkarza.
Druga połowa rozpoczęła się od rzutu karnego dla „Cidrów”. Faulowany był Mielec, a jedenastkę w 49 minucie pewnie wykorzystał Tomasz Stranc. Przyjezdni mieli duży żal do arbitra.
W 53 minucie po centrze Trzcionki do Sukera, piłkę z rąk daleko wypuścił leżący Dziura, jednak w pobliżu nie było żadnego z radzionkowskich piłkarzy. Drużyna gości miała duże pretensje do sędziego, który nie zauważył faulu na jednym z ich piłkarzu, w efekcie żółtą kartką ukarany został… trener Galeja.
Minuta 56 przyniosła Ruchowi prowadzenie. Zanim jednak piłka znalazła się w siatce, Suker wypuścił Mielca przed bramkę, Dziura w tej sytuacja sobie poradził, a Suker nie zdążył z dobitką. Chwilkę później jednak dośrodkowywał Kompała, a Mielec strzałem głową w końcu doczekał się swojej bramki w tym spotkaniu.
Ani się goście obejrzeli, a już po raz trzeci wyciągać musieli piłkę z bramki. Szybką akcję Ruchu przecięli obrońcy Rozwoju, ubiegając wbiegających przed bramkę Mielca i Sukera, po dograniu Sebastiana Gielzy. Po rzucie rożnym w wykonaniu Kompały, piłkę uderzał Suker, ta jednak odbiła się od obrońcy i spadła wprost na głową stojącego tuż przed pustą bramką Piotra Giela, który strzałem głową dopełnił tylko formalności.
W 61 minucie po wrzutce Mielca umiejętnie blokowanemu przez bramkarza Sukerowi udało się posłać piłkę przed bramkę, gdzie w ostatniej chwili zablokowany został Kompała.
Po centrze Trzcionki w 69 minucie powstało przed bramką Dziury duże zamieszanie, żadnemu z napastników Ruchu nie udało się jednak oddać strzału. Minutę później Gielza wypuścił na pozycję sam na sam Marcina Kowalskiego, który jednak uderzeniem ponad nogami wychodzącego bramkarza posłał piłkę obok słupka.
Goście nie zamierzali się poddawać. Strzał Kuzaka w 72 minucie został zablokowany, w 73 po rzucie rożnym Michalski po plecach obrońcy trafił w słupek, a za chwilę po kolejnym rogu minął się z piłką będący sam przed bramką Giesa. W minucie 76 uderzenie Kuzaka z okolic linii pola karnego złapał Kuczera. W 78 minucie bardzo niecelnie z dystansu strzał Gajewski, w 81 minucie wyczyn ten powtórzył Giesa. W 86 minucie po uderzeniu Gałeckiego po rzucie wolnym Kuczera tylko obserwował lecącą na szczęście tuż obok słupka piłkę. W 90 minucie strzał Gajewskiego z okolic linii pola karnego przeszedł po nogach obrońcy nieopodal bramki.
Gospodarze odpowiedzieli w tym okresie gry tylko bardzo niecelnym uderzeniem z daleka Mazura, oraz strzałem Stranca zza pola karnego, które pewnie złapał Dziura. Szansę na czwartą bramkę Ruch miał dopiero w doliczonym czasie gry. W 91 minucie po akcji Gielzy strzał Kowalskiego z bliska został zablokowany, podobnie jak dobitka sprzed pustej bramki Marka Kubisza. A w 93 minucie po podaniu Gielzy bardzo mocno z kilkunastu metrów próbował Kowalski, Dziura odbił jednak to uderzenie.
Dzięki zwycięstwu nad Rozwojem za tydzień w Graczach Ruch Radzionków świętować może awans do drugiej ligi!