“Robimy to co kochamy” – Ruch zagra z Zawiszą

– Zawsze koncentrujemy się na maxa na każdym kolejnym przeciwniku, zdajemy sobie bowiem sprawę że w tej lidze nie ma łatwych rywali. Publiczności w Bydgoszczy chcemy się zaprezentować przede wszystkim skutecznie. Po ostatnich naszych spotkaniach wytworzyła się w zespole fajna atmosfera i jesteśmy zdeterminowani do tego by to podtrzymać dobrym wynikiem z Zawiszą – mówi o sobotnich celach trener Ruchu, Artur Skowronek.

Mimo stosunkowo wąskiej kadry szkoleniowiec “Cidrów” ma w czym wybierać. Piłkarze którzy dostali swoją szansę w meczu Pucharu Polski z Sokołem zrobili bowiem wszystko by zgłosić akces do pierwszego składu na mecz w lidze. – Mam pozytywny ból głowy ale oczywiście nie zdradzę co z niego wyniknie – uśmiecha się Skowronek, który na pewno postawi na jednego z bohaterów meczu w Sokółce Michała Nalepę.

Środkowy obrońca który w środę zdobył dwie bramki wskoczył do składu w miejsce pauzującego za czerwoną kartkę Rafała Otwinowskiego. I właśnie “Otwin” oraz kontuzjowany Damian Michalik nie będą mogli zagrać w Bydgoszczy. Do drużyny po kontuzji wrócił natomiast Marcin Kowalski, zaś w hotelu w którym radzionkowianie przygotowują się do meczu z “Zetką” czekali Michał i Mateusz Mak testowani w ciągu ostatnich dni w Herthcie Berlin.

Trenerzy “Cidrów” nie kryją, że chcą w sobotę zaskoczyć trenera Janusza Kubota. – Na każdego coś szykujemy i nie inaczej będzie w Bydgoszczy – zapowiada Grzegorz Mokry, drugi trener Ruchu. Jednym z atutów w meczu z Zawiszą mogą być stałe fragmenty gry opracowywane przez zespół. W ostatnich trzech spotkaniach żółto-czarni właśnie w ten sposób zdobyli trzy gole i mieli szanse na kolejne. – Mając kilku zawodników z dobrymi warunkami fizycznymi po prostu trzeba to dobrze wykorzystać. Robimy wszystko by skuteczność tego elementu utrzymać, mamy specjalne schematy przygotowane na sobotni mecz – zapowiada Skowronek.

Radzionkowianie meczem z Zawiszą zakończą wyczerpujący tydzień, spędzany głownie w autokarze. Nie martwi się tym jednak Skowronek, który przekonuje że po to gra się w piłkę by rozgrywać mecze nawet co trzy dni. – I bardzo się z tego cieszymy, przecież to robota którą kochamy. Regeneracja po meczu w Sokółce? Jesteśmy przygotowani na zagranie 90 minut na pełnych obrotach – obiecuje szkoleniowiec “Cidrów”.

Inna sprawa, że tym razem warunki do przygotowań były na wysokim poziomie. Drużyna Ruchu przyjechała do Bydgoszczy już w piątek, zatem udało się uniknąć powtórki z wyjazdu do Łęcznej gdzie radzionkowianie przybyli na niewiele ponad godzinę przed meczem. – Rozmawialiśmy o tym nawet w drodze do Bydgoszczy. Spędziliśmy w drodze dziewięć godzin i naprawdę gdybyśmy jechali w dniu meczu trudno byłoby oczekiwać od piłkarzy że dadzą radę pokazać pełnię możliwości. To po prostu niemożliwe – przekonuje Skowronek.- Na szczęście tym razem udało się to wszystko zorganizować tak, że możemy przygotowywać się do gry profesjonalnie i optymalnie – zapewnia Skowronek.