Już pierwsza akcja meczu mogła dać gościom prowadzenie. W 1 min. piłka po strzale głową Chmiela o centymetry minęła bramkę strzeżoną przez Jankowskiego. Ruch od początku meczu oddał inicjatywę rywalom, którzy chyba sami byli zaskoczeni takim obrotem sprawy. BKS opanował środek boiska, a Radzionkowianie “pchali” się skrzydłami i fakt faktem raz poważnie zagrozili bramce gości, gdy prawą stroną przedarł się Piotr Giel, pociągnął z piłką i dośrodkował w pole karne wprost pod nogi nadbiegającego Kompały, który został nieprzepisowo powstrzymany przez obrońcę rywali. Sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki gości, pokazują przy okazji żółty kartonik Proficowi. Do piłki podszedł Gielza i pewnym płaskim strzałem w prawy róg bramki pokonał, rzucającego się w przeciwny bok Rosoła. Wydawało się, iż Ruch pójdzie za ciosem, a miał ku temu okazję w 21 min. gdy Piotr Giel otrzymał piłkę w polu karnym i z kilku metrów strzelił silnie nad poprzeczką. Mogło, wręcz powinno być 2:0 i po meczu. Nic z tego. W 28 min. po łatwej stracie słabo dysponowanego w tym spotkaniu Żmudy, goście wykonywali rzut rożny, po którym do dośrodkowanej w pole karne piłki najwyżej wyskoczył Suchowski i strzałem głową doprowadził do remisu. A stało przy nim dwóch obrońców… Od tego momentu, ku zdziwieniu kibiców miejscowych, którzy sądzili, że to zdecydowany lider winien prowadzić grę, nadawać jej ton, BKS coraz śmielej poczynał sobie na boisku posiadając więcej czasu piłkę oraz mając więcej z gry. Radzionkowianie nie potrafili sobie w tej części meczu poradzić z dobrze dysponowaną tego dnia drużyną gości i rezultat spotkania do przerwy już się nie zmienił.
W drugiej części meczu obraz gry niewiele się zmienił. Mądrze grający Bielszczanie nie dopuszczali piłkarzy Ruchu do pozycji strzeleckich, a kiedy już komuś się udało (Kompała w 62 min.), na posterunku stał Rosół. Widać było, że BKS nie przyjechał do Radzionkowa się bronić. A i remis z pewnością ich nie zadawalał. Na dowód tego, wpierw w 73 min. niecelny strzał z dystansu Mrożka, a później w 80 min. nie uznana bramka zdobyta głową, kiedy to sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Trudno oceniać z perspektywy boku boiska czy gol został prawidłowo czy nie prawidłowo zdobyty, ale faktem jest że niesmak wśród gości pozostał, a Rosół zarzekał się po meczu, że o spalonym nie mogło być mowy ponieważ przy dośrodkowaniu, zawodnik popularnych Cidrów stał tuż przy słupku. Nie mniej jednak sędzia liniowy nie wahając się ani chwilę podniósł horągiewkę studząc przedwczesną radość wśród sympatyków gości.
Radzionkowianie w tej części meczu mieli tak de facto jedną wyśmienitą okazję, w …90 min. meczu, gdy z narożnika pola karnego mocno w samo okienko przymierzył Suker, lecz golkiper gości był na swym miejscu i odbił futbolówkę na róg. Chwilę później arbiter z Katowic zakończył ten pojedynek.
Radzionków po sześciu zwycięskich meczach u siebie, doznał pierwszej straty punktowej. Co ważniejsze i istotniejsze, nie przegrał za to czternastu kolejnych meczy, wygrywając w tym czasie dwanaście meczy z rzędu! Uległ tylko raz. Na inaugurację ligi przegrał w Psarach z Orłem 1:2, tracąc gola w 90 min. meczu. Postawa drużyny w tej rundzie zasługuję na pochwałę. Zdecydowane prowadzenie w lidze jest tego dowodem. Teraz przed nami przerwa w rozgrywkach i szlifowanie formy przed rundą rewanżową. Planowane jest rozegranie szeregu meczy kontrolnych z drużynami z wyższej półki, a sparingi z Koroną Kielce czy Zagłębiem Sosnowiec to tylko nieliczne z nich.
Ruch Radzionków – BKS Stal Bielsko-Biała 1:1 (1:1)
1:0 Gielza ’13 (karny)
1:1 Suchowski ‘ 28 (głową)
RUCH: Jankowski – Żmuda, Rzepka, Domański, Trzcionka – Stranc (64′ Suker), Dziewulski, Kompała, Piotr Giel – Kocur (78′ Kowalski), Gielza (68′ Lasek). Trener: Rafał Górak
BKS: Rosół – Profic, Baron, Antczak, Suchowski – Chmiel, Mrożek (88′ Basiura), Górak, Papatanasiu – Rejmanowski (85′ Matejko), Kozielski (72′ Wojtnów). Trener: Marek Mandla
Żółte kartki: Domański, Rzepka – Profic, Mrożek, Rejmanowski
Sędziował: Marcin Bielawski (Katowice)
Widzów: ok 950