– Jesteśmy rozczarowani poziomem prowadzenia zawodów pomiędzy dwiema najlepszymi na ten moment drużynami w lidze. Nie chcemy, żeby błędy popełnione przez arbitrów pozostały bez konsekwencji, a nasza drużyna cierpiała przez nie dodatkowo w kolejnych spotkaniach – mówi prezes Witold Wieczorek. Ruch Radzionków złożył oficjalne protesty do Śląskiego Związku Piłki Nożnej, spodziewając się reakcji odpowiednich organów.
Ruch domaga się przede wszystkim anulowania czerwonej kartki, którą tuż przed przerwą sobotniego meczu został ukarany Tomasz Harmata. Pełniący w spotkaniu z rezerwami Rakowa Częstochowa rolę kapitana “Cidrów” obrońca nie tylko nie mógł kontynuować gry w starciu o pozycję lidera tabeli, ale dodatkowo obligatoryjnie musiałby zostać wykluczony z udziału w kolejnych, co najmniej dwóch meczach.
“Informujemy, że zawodnik naszej drużyny został zaatakowany przez zawodnika gości PRZEMYSŁAWA OZIĘBAŁĘ, który to gwałtownie i z widoczną agresją chwycił kapitana naszej drużyny za szyję. W efekcie zawodnik naszej drużyny zaczął się bronić, a z pomocą przybiegli mu koledzy z drużyny. Należy zauważyć, ze zawodnik gości chwilę wcześniej faulował innego zawodnika naszej drużyny Bartłomieja Gwiaździńskiego, a następnie zaatakował podchodzącego do niego zawodnika Tomasza Harmatę, który słownie wyraził swoje zdumienie agresywnym zachowaniem zawodnika gości” – argumentują “Żółto-Czarni”. W sędziowskim protokole zachowanie Oziębały i Harmaty zostały zrównane, z czym w Radzionkowie stanowczo się nie zgadzają, na dowód czego załączają fragment nagrania filmowego.
W osobnym piśmie do Przewodniczącego Kolegium Sędziów ŚlZPN władze Ruchu zwracają się z prośbą o niewyznaczanie arbitra Macieja Kuropatwy wraz z jego asystentami do prowadzenia kolejnych spotkań z udziałem radzionkowian. “Środowisko piłkarskie naszego Klubu (zawodnicy, trenerzy, działacze, kibice, sponsorzy) nazwisko sędziego głównego prowadzącego zawody z pewnością zapamiętają na całe życie” – to tylko krótki fragment pisma, w którym “Żółto-Czarni” punktują błędy majace gigantyczny wpływ na przebieg spotkania o wyjątkowo wysoką stawkę. Działacze Ruchu załączyli do niego materiały filmowe dowodzące co najmniej kilku krzywdzących decyzji podejmowanych przez arbitra meczu z Rakowem II Częstochowa: nieuznanej prawidłowo zdobytej bramki, wykluczenia Tomasza Harmaty, czy niepodyktowanego rzutu karnego po faulu na Miłoszu Ćwielongu.
– Wiemy, że rezultatu sobotniego meczu nie uda nam się już zmienić, choć trudno dziwić się wściekłości drużyny, która tego dnia nie była słabsza od przeciwnika. Raków dysponuje oczywistą przewagą organizacyjną, tym bardziej boli więc, że meczu mogącego zaważyć na tym która z drużyn stanie przed szansą awansu do III ligi nie rozstrzygały wyłącznie ambicja i umiejętności sportowe. A te były w sobotę co najmniej wyrównane. Jestem dumny z naszego zespołu, że mimo kłód rzucanych pod nogi walczył do końca i jestem pewien, że będzie walczyć dalej – zapewnia prezes Witold Wieczorek.
Posiedzenie Wydziału Gier i Dyscypliny Śląskiego Związku Piłki Nożnej zostało zaplanowane na czwartek 21 października. Wtedy też wnioski Ruchu Radzionków powinny zostać rozpatrzone.