Trener Dziewulski po Rakowie: takie zwycięstwo cieszy podwójnie

Trener Marcin Dziewulski:
Zwycięstwo w takich okolicznościach cieszy podwójnie. Choć wywalczone w ostatniej akcji meczu, to jednak na te trzy punkty mocno pracowaliśmy i do końca, kiedy mecz się otworzył, w nie wierzyliśmy. Mimo, że Raków okazał się bardzo silnym przeciwnikiem, w pełni potwierdzając to, że nie bez przyczyny jest na ligowym podium, to jednak kolejnymi akcjami napędzaliśmy się do strzelenia tej zwycięskiej bramki. Udało nam się dzięki odwadze Kamila Kopcia, ale tak po prawdzie już wcześniej jedna i druga drużyna miała swoje okazje, i trzeba było się liczyć nawet z tym, że wynik w ostatnich minutach to goście mogą na swoją korzyść przechylić. Za tą wiarę i wielkie zaangażowanie prezentowane na boisku trzeba dziś drużynę pochwalić. Po ostatnich słabszych wynikach wprowadziliśmy parę zmian w sposobie naszej gry, i cieszy, że drużyna momentami bardzo dobrze te założenia realizowała. Na pewno trzeba podkreślić, że dużo spokoju i pewności dało nam w końcówce wejście Kamila Banasia, Marcina Trzcionki czy Roberta Wojsyka, a szaleństwa Amine Boudguigi. Zapracowaliśmy sobie na te trzy punkty, strzelając już kolejną w tym sezonie bramkę bezpośrednio ze stałego fragmentu gry. Mamy w drużynie kilku dobrych egzekutorów rzutów wolnych, choć do pełni szczęście w tym zakresie brakuje nam jeszcze bramek po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry. Nie mamy na swoim koncie przecież jeszcze żadnego gola po rzucie rożnym. Ale i on na pewno przyjdzie, bo mocno nad tym pracujemy.