Trener Michał Majsner przed pierwszym meczem sezonu

– Czuć w szatni, że za pasem pierwszy ligowy mecz w nowym sezonie?
– Zdecydowanie tak. Dla mnie sezon drugiej ligi skończył się w maju, Ruch ostatni mecz w trzeciej lidze zagrał na początku czerwca. W moim przypadku to prawie trzy, a dla piłkarzy dwa miesiące przerwy od gry mistrzowskiej. Mecze sparingowe, nawet te z dobrymi rywalami, są tylko namiastką emocji, jakie przynoszą rozgrywki o ligowe punkty. Dlatego nic dziwnego, że oczekujemy w pewnym napięciu tego pierwszego meczu. Jesteśmy głodni gry.

– Skład na mecz w Kłobucku jest już gotowy, czy może do ostatniej chwili toczy się rywalizacja?
– Na pewno skład od pewnego czasu mam już w głowie. Ale nie ukrywam, że na wielu pozycjach mam po dwóch zawodników predysponujących do gry. To naprawdę wyrównana kadra, a w każdym treningu widać rywalizację, niewielu zawodników może czuć się pewnie. Dlatego z pewnością po ostatnim sobotnim treningu jeszcze raz każdą pozycję przemyślę, a decyzja co do ostatecznego składu wyjściowej jedenastki zapadnie w niedzielę rano.

– Czy trener może być pewny formy na ten pierwszy mecz?
– Robimy wszystko, by tak właśnie było. Bardzo solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, niektóre sparingi pokazały duży potencjał tej drużyny, inne dały nam mnóstwo materiałów do analizy, a wnioskom z nich poświęciliśmy sporo pracy na treningach. Cały plan przygotowań staraliśmy się zresztą tak przygotować, aby z tą optymalną formą trafić mniej więcej na połowę sierpnia, bo bardzo ważnym jest dobrze zacząć rozgrywki. Ja wierzę, że nam się to uda, choć oczywiście boisko jak zawsze nas zweryfikuje.

– Co wiemy o rywalu, który jest beniaminkiem czwartej ligi?
– Na pewno mamy duży szacunek do rywala. Wiemy, że ma w kadrze trzech piłkarzy, którzy w sumie w poprzednim sezonie strzelili prawie sto pięćdziesiąt goli. Będzie trzeba na nich uważać, ale obiektywnie trzeba też powiedzieć, że liga okręgowa jest jeśli chodzi o poziom rozgrywek dwie klasy niżej od ligi czwartej, tempo meczu też jest dwa razy wolniejsze. U nas zdecydowana większość piłkarzy grała w poprzednim sezonie w trzeciej lidze, gdzie z kolei tempo gry jest wyraźnie wyższe niż w lidze czwartej. Na pewno chciałbym aby udało nam się wejść w sezon z trzecioligowym tempem gry, a wtedy z pewnością w naszych spotkaniach będziemy dominować. Ufam, że jutro pokażemy się z jak najlepszej strony, i że wszystkie największe atuty rywala uda nam się zneutralizować.

– Czy do meczu ze Zniczem będzie miał trener do dyspozycji wszystkich piłkarzy?
– Na pewno mocno liczyliśmy na Tomka Harmatę, i jego brak w kadrze jest dla nas osłabieniem. Liczymy, że zawodnik wróci do nas, a po rozmowie z nim wiem, że może to nastąpić nawet jeszcze w rundzie jesiennej. Mieliśmy rzeczywiście trochę problemów zdrowotnych w okresie przygotowawczym, ale obecnie wszyscy zawodnicy są zdrowi, gotowi do gry, choć inna rzecz czy wszyscy na sto procent. Na pewno to będzie trzeba wziąć pod uwagę w wyborze kadry na pierwsze spotkanie, ale cieszy, że tą selekcję będzie można przeprowadzić spośród wszystkich piłkarzy.