Prezes Marcin Wąsiak:
Zdaję sobie sprawę z tego, że na pierwszy rzut oka może się to wydawać nieracjonalna decyzja, bo z reguły jest tak, że po spadku trener płaci za to posadą. Dla mnie nie ma jednak znaczenia to, co dzieje się zazwyczaj. Ważniejsze jest to, co będzie najlepsze dla Klubu i dla drużyny. Jako Zarząd, a także ja sam odbyłem wiele rozmów z trenerem Osyrą i na tej podstawie postanowiłem dać mu szansę naprawienia tego – co można powiedzieć – zepsuł. Nie będę ukrywał, że odbyłem kilka spotkań z innymi trenerami i również na tej podstawie podjąłem taką właśnie decyzję. Uważam, że trzeba umieć brać odpowiedzialność i teraz właśnie wszyscy musimy to zrobić. Jestem zdania, że wcale nie jest dobrym rozwiązaniem budowanie znów wszystkiego od nowa. Należy wyciągnąć wnioski, zachować to, co było dobre, naprawić to, co nie funkcjonowało i tylko wtedy będzie lepiej. Wiele trenerów jest przedwcześnie zwalnianych, a ja nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Na pracę trenera i naszą współpracę nie mogę narzekać. Mogę jedynie narzekać na brak efektów wiosną. Jednak wciąż widzę u trenera ten zapał i chęci do pracy. Zawsze jest dobrze przygotowany i zaangażowany. Wierzę, że ma jeszcze w Ruchu Radzionków wiele dobrego do zrobienia i wiele do udowodnienia. Zdaję sobie sprawę, że ciężko w takim momencie prosić o kredyt zaufania, ale uważam, że każdemu należy się druga szansa i liczę, że dostanie on odpowiednie wsparcie i życzliwość. Ode mnie już je ma.