„Zapominamy o co walczymy.” – zarzeka się jednak trener Rafał Górak – „Naprawdę prosiłem moich piłkarzy by nie zaglądali w tabelę, a w niedzielny wieczór robili wszystko, byle nie śledzili choćby w Internecie wyniku meczu Zawiszy Bydgoszcz. Naszym celem na środę będzie wygrać, zagrać dla naszych kibiców, sprawić im mnóstwo radości. O awansie ani słowa. A jak on przyjdzie przy okazji, będzie fantastycznie, bo to naprawdę byłaby wielka sprawa. W zeszłym sezonie wykorzystaliśmy nasze „pierwsze podejście”, teraz chcemy zrobić to samo, bo odwlekanie tego w czasie mogłoby się niekorzystanie odbić. I jasne, że jakoś przygotowani do ewentualnego uczczenia awansu będziemy, choć na pewno nie podejdziemy do tego meczu jak do spotkania, które ma o wszystkim decydować. Bo awansuje się nie jednym meczem, a całym sezonem, i na ten awans pracuje się naprawdę ciężko każdego dnia.”
I to słuszne podejście, bo koncentrując się na awansie, można zapomnieć, że najpierw trzeba wywalczyć punkty z przeciwnikiem. A na pewno statystyki Tura Turek mogłyby sprzyjać takiemu myśleniu – bo jest to zespół, który na wyjazdach w rundzie wiosennej jeszcze nie wygrał, który spośród całej stawki drugiej ligi zachodniej zdobył najmniej bramek. „Ale oni na pewno sprężą się na lidera.” – podkreślił trener najlepszej drużyny ligi – „Nie mają zresztą innego wyjścia, walczą przecież o utrzymanie – każde punkty przybliżają ich do pozostania w tej klasie rozgrywkowej, a każde straty powodują, że są bliżej trzeciej ligi. „Bić się” z nami będą więc na całego, na boisku na pewno się nie położą. Spodziewamy się zagęszczonej obrony, co ta drużyna już skutecznie przeciwko nam realizowała jesienią w Turku. A choćby mecz z Czarnymi Żagań pokazał jak trudno się gra przeciwko tak ustawionemu i zdeterminowanemu zespołowi. Ale jestem pewny, że gdy powtórzymy tą ambicję, zaangażowanie z tamtego meczu, to musi być dobrze. Tego będę wymagał od moich piłkarzy, ale oni przecież sami to bardzo dobrze wiedzą, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w wielu względach zawiedliśmy we Wrocławiu, i mamy coś znów do udowodnienia. Nie zlekceważyliśmy Ślęzy, bo gdyby tak było, to pewnie nie wygralibyśmy tego meczu, a wynik przecież wszystko weryfikuje; w pierwszej połowie nie dopuszczaliśmy przeciwnika pod naszą bramkę, ale o drugiej części lepiej jak najszybciej zapomnieć. Zabrakło koncentracji, wyszliśmy jakby z głowami w chmurach, za mało być może było walki, wkradła się jakaś niemoc, i było momentami bardzo niebezpiecznie. W środę musi być, i będzie zupełnie inaczej. Bo przecież, nic nie umniejszając innym drużynom, umiejętności nasze są na o wiele wyższym poziomie niż Ślęzy, Turka, Unii Janikowo, Elany Toruń czy Miedzi Legnica. Chodzi tylko o właściwie nastawienie do meczu.”
Wzmocnieniem Ruchu będzie na pewno powrót po pauzie za żółte kartki Piotra Gierczaka, na którego bardzo liczy opiekun żółto-czarnych: „Od Piotra oczekuję takiej gry, jaką zaprezentował przeciwko Czarnym Żagań, ale po tym jak widzę, jak on w ostatnim czasie podchodzi do treningów, jak tym żyje, jestem spokojny, że tak właśnie będzie, a wręcz jestem przekonany, że stać go na jeszcze lepszy występ. Bo muszę przecież przyznać, że niektóre jego wcześniejsze mecze były o wiele mniej udane. Niestety przeciwko Turowi nie będą mógł wystawić jeszcze Marcina Dziewulskiego. Co prawda trenuje, ale jest dopiero co po urazie, ten miesień jeszcze się mu odzywa, i jeszcze jakiś czas musi to potrwać.”
Początek meczu Ruchu Radzionków z Turek Turek w środę 26 maja o godzinie 17:00. Meczu niezwykłego, jaki trafia się nie co dzień, który może przypieczętować awans do pierwszej ligi, spełnić marzenia, i przejść do historii. Warto być wtedy na trybunach!
Sponsorem meczu Ruch Radzionków – Tur Turek jest: