Spotkanie z Victorią Chróścice – zespołem z podopolskiej wsi liczącej ok. 3000 mieszkańców, miało być dla piłkarzy Ruchu spacerkiem. Zdziwiony jednak mógł być ten, który przed meczem zakładał taki scenariusz. Radzionkowianie rozpoczęli mecz w dość eksperymentalnym zestawieniu. Z powodu absencji kartkowej pauzował Tomasz Rzepka. Jego miejsce na stoperze zajął Michał Zioło. W pomocy w wyniku urazu brakowało Pawła Giela. Największym jednak zaskoczeniem było posadzenie na ławce Tomasza Stranca. W ich miejsce trener desygnował do gry Marcina Kowalskiego oraz Marcina Dziewulskiego.
Pierwsza część meczu była wyrównanym widowiskiem. Faworyzowany lider nie mógł sobie poradzić z defensywą Victorii, która umiejętnie a zarazem szczęśliwie strzegła dostępu do bramki. Pierwszą groźną okazję Radzionkowianie stworzyli sobie dopiero w 26 min. meczu, kiedy Gielza otrzymał piłkę w polu karnym i mając przed sobą tylko bramkarza gospodarzy próbował go minąć. Ten jednak ową próbę przerwał faulem i sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem w lewy dolny róg uzyskał prowadzenie dla Ruchu. W 36 min. było już 2:0 dla Cidrów. Idealnie zagrał w pole karne Trzcionka i ponownie Gielza znalazł się oko w oko z golkiperem Victorii, strzelając płasko w lewy róg, tym samym nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwenję. Niedługo później bramkę do szatni mógł zdobyć Kompała, a sznasę ku temu miał stu procentową, w sytuacji sam na sam strzelił w poprzeczkę.
Gospodarze w tej części meczu również stworzyli sobie okazje do zdobycia gola, a to za sprawą najlepszego w ich szeregach Miki, który w 17 min. na tyle groźnie strzelał, że Jankowski musiał sparować piłkę na róg. W 44 min. równie silnie uderzał, jednak wprost w bramkarza. Gola jednak zdobył z rzutu karnego. W polu karnym Ruchu, w 41 min, Żmuda popchnął zawodnika gospodarzy i sędzia, pokazując przy tym żółtą kartkę Marcinowi, odgwizdał jedenastkę.
W drugiej części meczu ambitnie grający zespół z Chróścic próbował doprowadzić do wyrównania. Szansę ku temu miałby w 62 min, jednak w ostatniej chwili piłkę na róg wybił Zioło, zażegnując ewentualną sytuację sam na sam. Bliżsi zdobycia gola byli za to Radzionkowianie. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Gielza. W 59 min. stojąc dwa metry od bramki otrzymał dobrze zagraną przez Trzcionkę piłkę i tak nieczysto uderzył, że ta minęła bramkę. W 67 min. mocnym strzałem, po podaniu Kompały, popisał się Kowalski, jednak piłka nieznacznie minęła słupek. W 70 min. gola powinien zdobyć Kocur. Mając przed sobą Bejcara strzelił wprost w niego, a dobitkę wybili wespół z nim obrońcy. W 90 min. sam na sam z bramkarzem znalazł się Suker, jednak strzelił zbyt lekko i Bejcar nie miał problemów. Chwilę później sędzia zakończył ten pojedynek.
Ruch wygrał 2:1 i mógł świętować swe dwunaste zwycięstwo z rzędu. Czy będzie trzynaste? Dowiemy się tego w najbliższy wtorek 11 listopada, kiedy to Radzionkowianie zmierzą się w meczu wyjazdowym z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, który dziś rozbił w Dobrzeniu Wielkim miejscowy TOR aż 5:0, a że mecz odbył się o godz. 11:00, trener Czesław Mika w drodze powrotnej “zahaczył” o Chróścice ze swoją drużyną, by ta przyglądała się swemu kolejnemu rywalowi.
Victoria Chróścice – Ruch Radzionków 1:2 (1:2)
0:1 Gielza ’26
0:2 Gielza ’36 (karny)
1:2 Mika ’41 (karny)
Victoria: Bejcar – Węgrzyn, Duraj, Dyka, Pilc – Sarzała (84′ Karwowski), Kupczyk (46′ Samborski), Mika, Polok – Jędrzejewski (65′ Dębiński), Spórna (79′ Karnatowski). Trener: Bogdan Kowalczyk
Ruch: Jankowski – Żmuda, Zioło, Domański, Mazur (46′ Lasek) – Trzcionka, Dziewulski (75′ Stranc), Kompała, Kowalski (81′ Suker) – Piotr Giel, Gielza (65′ Kocur). Trener: Rafał Górak
Żółta kartka: Żmuda
Sędziował: Piotr Szczerba (Sosnowiec)
Widzów: ok 200