Trener Kamil Rakoczy:
Uważam, że w pełni zasłużyliśmy dzisiaj na te trzy punkty. Zawodnicy wykonali założenia przedmeczowe niemal w stu procentach. Zagraliśmy najlepszy mecz od awansu do trzeciej ligi, a druga połowa była w ogóle najlepszą z wszystkich rozegranych przez nas w tym sezonie. Stworzyliśmy w niej naprawdę mnóstwo sytuacji. Z pewnością duża w tym zasługa tego, że byliśmy do tego meczu naprawdę bardzo dobrze przygotowani, wiedzieliśmy jak zespół z Głuszyny gra. To się potwierdziło na boisku, a będąc na to przygotowanym i znając na to receptę, grało nam się lekko. Cieszy zwycięstwo, ale cieszy też fakt, że nie pozwoliliśmy gospodarzom stworzyć zbyt wielu sytuacji pod naszą bramką, i w efekcie zagraliśmy na zero z tyłu. A akurat o linię defensywną miałem przed meczem największe obawy, bo nie mógł zagrać Tomasz Harmata, a do jedenastki wracał Kamil Banaś, który nie był ostatnio w najlepszej formie. Ale wczoraj odbyliśmy rozmowę, w której powiedział, że jest gotowy, i cieszę się, że to potwierdził na boisku. Po tej serii słabych wyników, bardzo nam zależało aby rozpocząć teraz passę zwycięstw. I mam wielką nadzieję, że podtrzymamy ją za tydzień w Zabrzu.
Mateusz Hermasz:
Byliśmy dziś lepszym zespołem, mieliśmy cały mecz pod kontrolą, i tylko przez kilka minut w pierwszej połowie trochę oddaliśmy pole gospodarzom. Szkoda, że nie udało nam się otworzyć wyniku z rzutu karnego na początku meczu, bo z pewnością grało nam by się łatwiej. Ale w drugiej połowie mecz był już pod naszym pełnym dyktandem, a razem z Dawidem Krzemieniem, z którym weszliśmy z ławki strzeliliśmy po bramce i pewnie wygraliśmy 2:0. Cieszę się bardzo ze swojej bramki, tym bardziej, że była ona nie w moim stylu. Ale najbardziej cieszy, że po powrocie do tego ustawienia, w którym graliśmy w czwartej lidze, te mecze naprawdę zaczynają nam się układać, gramy piłką, dominujemy, stwarzamy sytuacje, jesteśmy pewniejsi z tyłu, i co najważniejsze – już nie przegrywamy, a wręcz wygrywamy.