Zgodnie z planem. Ruch – Górnik Bobrowniki Śląskie 2:1

Broniąc tytułu najlepszej drużyny poprzedniego wydania Pucharu Starosty Tarnogórskiego, piłkarze Ruchu Radzionków rozpoczęli drugie rozgrywki tego turnieju meczem z a-klasowym Górnikiem Bobrowniki Śląskie, na własnym stadionie, choć na bocznym boisku. Jednak wiele obecną drużynę różni od tej, która w czerwcu wygrywała Puchar Starosty na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Bo choć pod szyldem klubu, pierwszej drużyny, to jednak tym razem „Cidry” grają zespołem rezerw. Ale i tak faworyt w tym meczu mógł być tylko jeden…

Jednak bardzo długo radzionkowianie męczyli się z rywalem. Pierwszy strzał w meczu oddał w 9 minucie Michał Christ, ale uderzona tuż zza linii pola karnego piłka wpadła wprost w ręce bramkarza. W 13 minucie ten sam zawodnik popisał się efektownym dryblingiem przy linii końcowej, jednak podał piłkę… wprost pod nogi obrońcy.
W 21 minucie po raz pierwszy pod bramkę Ruchu przedarli się goście, ale Jacek Jankowski pewnie poradził sobie ze strzałem z kilkunastu metrów. Ta sytuacja ożywiła mecz. Bo już po chwili, w 22 minucie, po centrze aktywnego Christa z półobrotu strzelał Adam Młynek, przenosząc jednak futbolówkę półtora metra nad poprzeczką. Minęło kolejne sześćdziesiąt sekund, a znów interweniować musiał Jankowski, tym razem po próbie z rzutu wolnego.
W minucie 29 w dobrej sytuacji znalazł się Dawid Bober, sędziowie odgwizdali jednak pozycję spaloną. W 37 minucie po prostopadłym podaniu Przemysława Puchały strzał z bliska oddał Tadeusz Urbainczyk, ale jednak bardzo dobrze, instynktownie bronił golkiper Górnika. Jego czujność uratowała też gości w 40 minucie, kiedy centra Łukasza Gałęzioka zmierzała… wprost do bramki.
W ostatniej minucie pierwszej połowy z groźną, szybką kontrą wyszli przyjezdni. Zabrakło jednak strzału.

Bezbramkowa pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Lecz od początku drugiej części gry piłkarze Górnika wyraźnie opadali z sił, co przekładało się na coraz większą przewagę Ruchu.
W 49 minucie bramkarz gości poradził sobie ze strzałem Christa. W 50 minucie uderzenie Bobera zza pola karnego przeszło obok słupka. W 63 minucie zablokowany po długim efektownym rajdzie został Młynek. Trzy minuty później niecelnie spoza obrębu szesnastki próbował Puchała. Kolejną minutę później także niecelnie okazało się uderzenie Wojciecha Popiela.
W prawdziwych opałach bramkarz Górnika znalazł się w 68 minucie, kiedy z trudem odbijał uderzenie z dystansu Dawida Hajdy. W 70 minucie na strzał z daleka zdecydował się Michał Zioło, ale przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.
Ale dwie minuty później „Cidry” wreszcie dopięły swego. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym Christ przytomnie przerzucił piłkę na długi słupek, gdzie akcję celnym strzałem z pierwszej piłki zamknął Miłosz Wojtala.
Sto dwadzieścia sekund później, a więc w 74 minucie, było już 2:0. Znów zakotłowało się w polu karnym przyjezdnych, a w sytuacji tej najprzytomniej zachował się Bober. Pierwszy strzał radzionkowskiego napastnika został jeszcze zablokowany, ale poprawka, odbijając się po drodze od poprzeczki, znalazła już drogę do siatki.
A już minutę później mogła paść trzecia bramka, ale strzał Zioło z rzutu wolnego trafił tylko w poprzeczkę.
W 77 minucie Górnik spróbował odpowiedzieć. I był blisko. Piłka po strzale zza pola karnego o centymetry minęła bramkę.
W minucie 82 tym razem minimalnie chybił Młynek. A był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, i już nawet zdołał go minąć.
Dwie minuty później nielicznie zgromadzeni kibice zobaczyli kolejną stuprocentową akcję. Zawodnik gości znalazł się sam przed Pawłem Śmiałym, ale też drogi do siatki nie znalazł.
Ale Górnik dopiął swego w doliczonym czasie gry tego spotkania. Najpierw jednak Śmiały poradził sobie ze strzałem z dystansu, ale po chwili był już bezradny po uderzeniu z bliska niepilnowanego napastnika, który otrzymał celne długie podanie z prawego skrzydła.

Ruch Radzionków w pełni zasłużenie wygrał z Górnikiem Bobrowniki Śląskie. Wynik 2:1 może sugerować zacięty mecz. W rzeczywistości jednak obserwowaliśmy w nim przez większą jego część zdecydowaną dominacją gospodarzy.