„Walka nie przegrała od dziesięciu meczów. Na pewno to groźny przeciwnik, ale czy z najwyższej trzecioligowej półki, to zawsze zweryfikuje dopiero boisko. Na pewno musimy zagrać w tym meczu ostrożnie – Walka traci mało bramek, i to ich największa domena, ta gra defensywna wychodzi im naprawdę nieźle, więc musimy zwrócić największą uwagę właśnie na to, że teoretycznie szans możemy mieć mniej niż w innych meczach. Więc nad spokojem w ataku będziemy musieli przede wszystkim zapanować.” – tak przebieg meczu przewiduje trener Rafał Górak.
A o skuteczność pod bramką rywala zadbać będą musieli radzionkowscy napastnicy. Aż trzech z nich – Karol Kajda, Marcin Kocur i Marek Suker – było w przeszłości piłkarzami Walki. W Makoszowach, daleko od centrum wysuniętej na południe dzielnicy Zabrza, grali w przeszłości także Tomasz Rzepka i Dawid Sala, którzy właśnie z Walki przeszli przed sezonem do Ruchu Radzionków, i którzy w żółto-czarnych barwach zadebiutowali właśnie w spotkaniu ze swoim byłym klubem. Szczególnie długi staż w Walce Makoszowy ma za sobą Rzepka, który był piłkarzem tej drużyny przez cztery sezony.
Piłkarzem zabrzańskiego klubu przez półtora sezonu był również drugi trener „Cidrów”, Dariusz Okoń.
„Drużyna Walki w porównaniu z poprzednim sezonem zmieniła się o tyle, że odeszli ci piłkarze, którzy grali ze mną w tym ostatnim roku, ale wrócili ci zawodnicy, z którymi tam zaczynałem, ta starsza ekipa. Faktycznie więc, kiedy ja stamtąd odchodziłem, to odeszła też spora część drużyny, ale wielu kolegów nadal tam mam, głównie spośród zawodników tej starszej ekipy.” – analizuje skład rywali obrońca Ruchu Radzionków.
Rzepka przez dwie pierwsze kolejki sezonu zmagał się z kontuzją, pierwszy raz na placu gry pojawił się właśnie w Zabrzu, wywalczając sobie potem pewne miejsce w linii defensywnej Ruchu.
„Nie podchodzę do sobotniego meczu jakoś szczególnie, ale owszem bardzo szczególnie podchodziłem do meczu w poprzedniej rundzie. To był wtedy mecz z moim byłym klubem, ale przede wszystkim mój debiut w Ruchu Radzionków. Jednak teraz też to będzie mecz o tyle wyjątkowy, że spędziłem w Walce cztery sezony i to tam zaczynałem grę w seniorską piłkę, ale traktuję ten mecz jak każdy inny. Trzeba go wygrać. Ale na pewno nie będzie to łatwy mecz, lecz gramy u siebie, na dużym boisku, i tu najlepiej będzie nam pokazać, że potrafimy grać piłką, co nie wyszło jesienią w Zabrzu. Było wtedy bardzo ciężko, Walka bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę, już do przerwy mogła kilka bramek nam strzelić. A teraz oni rzeczywiście mają długą serię meczów bez porażki, ale my nie możemy się tym martwić, my musimy walczyć tylko o to, by własną serię podtrzymać, i dalej wygrywać.”
Rozegrany jesienią mecz wyjazdowy z Walką był chyba punktem zwrotnym tych rozgrywek dla Ruchu Radzionków. W szatni padło wówczas bardzo wiele męskich słów, bo Radzionkowianie zaprezentowali się w tym meczu bardzo słabo, szczególnie w pierwszej połowie pozwolili się w pełni zdominować rywalom. Jednak już w następnym meczu rozpoczęła się pełna dominacja Ruchu Radzionków w trzeciej lidze opolsko-śląskiej.
„To był mecz po którym stwierdziliśmy, że musi być dobrze w tym sezonie, bo skoro gramy tak słabo, a wygrywamy, to nie może być z nami tak źle – mówiąc w konwencji czarnego humoru. A poważnie, to szczególnie pierwsza połowa była wtedy piekielnie trudna, ale na szczęście skończyło się, jak się skończyło – wygraliśmy 1:0 w tym bardzo ważnym spotkaniu. Musimy sobie zdawać sprawę, że i teraz nie będzie łatwo.” – wspomina opiekun żółto-czarnych.
W meczu w Bytomiu-Stroszku to jednak Ruch Radzionków będzie zdecydowanym faworytem, wszak to „Cidry” wyprzedzają Walkę w tabeli aż o czternaście punktów, a i rundę wiosenną wystartowały o wiele lepiej od sobotniego przeciwnika. Zwycięstwo 2:0 nad Silesiusem, choć początkowo pozostawiło niedosyt, trzeba ocenić bardzo pozytywnie, właśnie z tego względu, iż na tym specyficznym boisku w Kotórzu Małym nie tylko po raz ostatni przegrała Walka, ale i Stal Bielsko-Biała poniosła tam swoją jedyną porażkę w sezonie.
Do sobotniego meczu drużyna Walki przystąpi osłabiona o… osobę swojego trenera. Andrzej Kobiałka przeszedł niedawno operację, i przez trzy miesiące nie będzie uczestniczył w pracach z drużyną. W tym czasie Zabrzan poprowadzi drugi trener, Andrzej Jarkiewicz.
„Ciężko mi powiedzieć, jaki to będzie miało na nich wpływ, bo nie wiem jakie tam są układy między trenerem a zawodnikami, wewnątrz szatni.” – zastanawia się trener Górak – „Ale wyobrażam sobie, że ta drużyna jest mocno zżyta z trenerem Kobiałką, bo przecież postawa Walki pod wodzą tego trenera to jedna z największych pozytywnych niespodzianek tego sezonu, a więc Walka będzie w sobotę na pewno walczyć żeby swojemu trenerowi sprawić miły prezent, żeby pokazać się z jak najlepszej strony dla trenera, bo wiemy przecież, że jest po operacji stawu biodrowego, że nie może być z drużyną. Ale czy będzie to im wychodziło lepiej czy gorzej, to już nie nasze zmartwienie, my musimy zadbać o to, aby samemu zagrać dobrze. A jak zagramy dobrze to jestem spokojny, że wynik też będzie w porządku.”
W przerwie zimowej skład Walki został trochę „przemeblowany”. Klub opuścili między innymi tacy ważni dla tej drużyny jesienią piłkarze jak Giesa, Kruczek czy Marzec. Do tego kontuzji w trakcie okresu przygotowawczego doznał inny kluczowy piłkarz Walki, Rucki, który jednak w pierwszym meczu z Victorią Chróścice znalazł się już na ławce rezerwowych swojej drużyny.
W kadrze zabrzańskiej drużyny widzimy również dwóch wychowanków Ruchu Radzionków. Jednak tak Marian Pogorzałek, jak i Wojciech Gałęziok nie należą do podstawowych piłkarzy tego zespołu.
Początek spotkania Ruchu Radzionków z Walką Makoszowy w sobotę 28 marca o godzinie 14:00. Zawody poprowadzi sędzia Marcin Szczupak z Kolegium Sędziów w Częstochowie, a obserwatorem będzie Piotr Przybyła z Kolegium Sędziów w Skoczowie.