Już w 2 minucie żółto – czarni powinni prowadzić. Ładne prostopadłe podanie Kompały wypuściło Piotra Giela sam na sam z Balsewiczem – napastnik Ruchu pojedynek ten jednak przegrał. Chwilę później sprzed pola karnego uderzał Kompała, wysoko jednak na poprzeczką. W 11 minucie stojący tuż przed bramką Piotr Giel strzałem głową posłał piłkę wprost w ręce bramkarza gości. W 13 minucie bardzo aktywny Kompała w ciągu kilkudziesięciu sekund uderzał dwukrotnie – najpierw z bardzo bliska, po podaniu Gielzy, potem wolejem – dwukrotnie górą był jednak Balsewicz. Chwilę potem centrę z rzutu rożnego Kompały zakończył strzałem głową Gielza – za lekko jednak by sprawić problemy najlepszemu zawodnikowi w barwach gości.
Na parę minut sytuacja po bramką TOR-u uspokoiła się. Sygnał do ponownego natarcia znów dał kapitan „Cidrów”, najpierw niecelnie dogrywając do bardzo dobrze wchodzących w pole karne napastników Ruchu, parę minut później samemu wpadając z lewej strony pod bramkę i posyłając piłkę tylko w boczną siatkę. Chwilę potem zakotłowało się w polu karnym gości, uderzał z bliska Gielza – znów górą bramkarz – dobitka Kompały była już niecelna.
W 33 minucie Trzcionka wrzucił piłkę w pole karne, a niewielki Lasek głową posłał piłkę obok bramki. W 35 minucie bardzo ładnie uderzył Rzepka, piłka trafiła jednak w poprzeczkę! Za chwilę strzał z ostrego kąta Piotra Giela Balsewicz wybił na rzut rożny, a po ów stałym fragmencie gry znów przed szansą stanął Rzepka, tym razem jednak posyłając piłkę głową wprost w bramkarza.
W 39 minucie wreszcie gospodarze dopięli swego. Podanie Mazura wzdłuż pola karnego przytomnym strzałem z kilkunastu metrów w długi róg skutecznie zakończył Piotr Giel. Goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po pierwszym golu, a już było 2:0 – w 41 minucie asystent przy pierwszym golu Mazur już sam sfinalizował akcję Ruchu będąc samemu przed bramkarzem.
Przed przerwą jeszcze tylko Gielza miał problemy ze skutecznym uderzeniem po centrze Trzcionki, posyłając piłkę obok bramki.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza odsłona meczu. W 46 minucie będący z piłką z boku bramki Stranc ładnie wycofał futbolówkę do Kompały, ten z linii pola karnego nie trafił jednak w światło bramki. Za chwilę po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod linię boczną do Laska, ten zacentrował jednak tak niecelnie, że piłka przeleciała nad wszystkimi i… trafiła w poprzeczkę. 9 minut po przerwie Stranc wycofał do Pawła Giela, ten uderzył jednak wysoko ponad bramką. Za chwilę piłkę w środku pola nie po raz pierwszy w tym meczu efektownie wyłuskał Dziewulski, nie po raz pierwszy w tym meczu efektowanie wyminął kilku rywali, wreszcie zagrał do Piotra Giela, ten na wolne pole do Kocura, wprowadzony po przerwie napastnik Ruchu został jednak w ostatniej chwili zablokowany. Kilka minut później szczęścia z ponad 25 metrów próbował Kocur – niecelnie. W 64 minucie po centrze z rzutu rożnego Kompały ponad bramką posłał piłkę głową Rzepka. W 68 minucie będący w dobrej pozycji Kocur został zablokowany, kilkadziesiąt sekund później inny zmiennik – Sala – sprzed pola karnego uderzył wysoko nad poprzeczką.
W 73 minucie było już 3:0. Inny rezerwowy – Suker – pięknym strzałem z woleja z kilkunastu metrów skutecznie wykorzystał dośrodkowanie Mazura.
Chwilę po pojawieniu się na placu gry ładną akcję przeprowadził Kowalski, poprawić próbował Sala – oba te strzały zablokowali jednak obrońcy z Dobrzenia Wielkiego. W 78 minucie przepięknie do strzału złożył się Kompała, lecz posyłał piłkę wolejem tuż obok słupka. Za chwilę centrę z rzutu wolnego kapitana żółto – czarnych próbował zakończyć Rzepka, nieczysto jednak trafiając głową w piłkę, w efekcie uderzając ją wysoko ponad bramką.
W 82 minucie pierwszoplanową postacią na boisku zechciał zostać Kocur. Najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Balsewiczem, po chwili uderzył niecelnie po ofiarnym pościgu za wrzuconą w pole karne piłką. Wreszcie po faulu na Kocurze podyktowany został rzut, leżący chwilę wcześniej na murawie Kocur podszedł do ustawionej na jedenastym metrze piłki nie dając szans wprowadzonemu parę minut wcześniej rezerwowemu bramkarzowi TOR-u – Kwoskowi. Czwarta bramka dla „Cidrów” w 85 minucie stała się w ten sposób faktem.
Ale to nie koniec popisów Kocura, w samej końcówce meczu napastnik Ruchu ponownie znalazł się sam na sam z Kwoskiem, zwycięsko z tego pojedynku wyszedł jednak golkiper gości, by za parę chwil znów uratować swoją drużynę przed stratą bramki, tym razem pięknie wybijając na rzut rożny płaski strzał Sukera.
4:0 to najniższy wymiar kary dla gości z Dobrzenia Wielkiego, a zarazem najwyższe zwycięstwo Ruchu Radzionków w dotychczas rozegranych sześciu ligowych spotkaniach. W ten sposób Radzionkowianie pewnie obronili pozycję lidera, na którą na chwilę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w meczu Ruch – TOR, po zwycięstwie nad Energetykiem ROW Rybnik wysunęła się drużyna Stali Bielsko – Biała.
1:0 – Piotr Giel ’39 min.
2:0 – Mazur ’41 min.
3:0 – Suker ’73 min.
4:0 – Kocur ’85 min. (karny)
Ruch: Jankowski – Mazur (75’ Kowalski), Rzepka, Dziewulski, Trzcionka – Lasek (56’ Suker), Kompała, Paweł Giel, Stranc (66’ Sala) – Gielza (46’ Kocur), Piotr Giel. Trener: Górak.
TOR: Balsewicz (83’ Kwosek) – Malik, Draguć, Kilian, Kotala – Bella, Sikorski, Popiołek (46’ Reil), Nowosielski – Niedworek (46’ Krok), Szypuła (83’ Bachleda). Trener: Wygaś.
Sędzia: Biegun (KS Nysa)
Żółte kartki: TOR: Bella (’42), Draguć (’60).