„Zagraliśmy niezły mecz, szczególnie w pierwszej połowie, po której mimo dobrej gry przegrywaliśmy 0:1. Mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych, jednak zawodziła skuteczność. W drugiej połowie mecz na pewno był brzydszy z punktu widzenia kibica. Dużo walki, dużo kartek po obu stronach. Po strzałach Marcina Kocura i Tadeusza Urbainczyka udało nam się wyjść na prowadzenie. Mieliśmy jeszcze „piłkę meczową”, gdy Adam Młynek po bardzo dobrym dograniu Kocura z bliskiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. W końcówce daliśmy się jednak zepchnąć zbyt głęboko do defensywy. Przeciwnik zdołał wyrównać w samej końcówce, co boli jeszcze bardziej bo trzy punkty były tak blisko. Odbieramy punkty liderom, jednak nasz dystans do nich się nie zmienia dlatego nie mogę być z tego zadowolony.” – powiedział po meczu trener Grzegorz Mokry.